MM6 Maison Margiela Jesień-Zima 2021/2022

W sezonie jesień-zima 2021 MM6 Maison Margiela burzy obowiązujący ład i tworzy konwenanse na nowo. Przekręca ubrania na lewą stronę, przerzuca do góry nogami i od tyłu do przodu. Okazało się, że tradycyjne elementy mogą otwierać nowe wymiary projektowe dla odrodzonej garderoby inspirowanej tymi zawrotnymi czasami. Ta kolekcja rozpoczęła się od prostego pytania: jak zmienią się poszczególne elementy, gdy ich bazowe części zostaną nieco przestawione lub całkowicie pomieszane? Rezultatem tego jest zupełnie nowe doznanie estetyczne, które skłania do refleksji i zmienia myślenie o codziennym ubiorze.

W tej kolekcji wszystko się zmienia: bluzka staje się luźnym topem z satynowymi poduszkami na ramionach i odsłoniętymi szwami, z kolei charakterystyczny fartuch laboratoryjny MM6 z odwróconego baranka jest teraz gotowy na trudne warunki pogodowe, a sweter we wzór nordycki z dzianiny żakardowej na lewą stronę przypomina postrzępiony, kawałek gobelinu, niczym widok w kalejdoskopie.

Dystyngowany zamysł i pojęcie dobrego smaku zostało bezczelnie zniekształcone w trenczowej sukience, odwróconej z tyłu na przód, połączonej z typową torbą na zakupy. Brand Margieli rozpoczął zabawę z formą bez żadnych hamulców i ograniczeń. Co się okazało? Wyszło im to doskonale. 

To wynalezienie na nowo to rodzaj odrodzenia, czy głęboko twórczego procesu destrukcji i odbudowy. Aby stworzyć ten swoisty remiks MM6 czerpało inspirację z różnych źródeł artystycznych: eksperymentów z akordami, rytmem, powtórzeniami i formą francuskiego awangardowego kompozytora z początku XX wieku Erika Satie, czy awangardowych dzieł popularnego artysty Marcela Duchampa, który nie bał się burzyć przyjętych konwenansów.

Aby zilustrować tę przemianę garderoby, brand MM6 Maison Margiela stworzył atmosferę francuskiego kabaretu z lat dwudziestych XX wieku – gdzie awangardowi muzycy, pisarze i artyści przychodzili grać, rozmawiać i spędzać czas. Film obrazujący kolekcję przedstawia kameralny klub pełen bywalców siedzących przy stolikach kawiarnianych blisko sceny na pokazie jesień-zima 2021, słuchających temperamentnie wypaczonej partytury fortepianowej, która od czasu do czasu przewija się do tyłu, a początek i koniec są figlarnie splecione.