fot. materiały prasowe

Red Salt Steak&Wine: Kulinarne show w krwistej oprawie

Międzyzdroje zyskały właśnie nowy steakhouse, w którym mistrzowie kuchni zapraszają gości na spektakl adresowany do wszystkich zmysłów, nie tylko smaku! Ważnym elementem kreacji niepowtarzalnych wrażeń jest unikatowy wystrój, skomponowanyi dopracowany w każdym detalu przez wytrawnych projektantów z 370studio.

Owiany morską bryzą kurort wzbogacił się o restaurację, jakiej jeszcze w Polsce nie było. Można wziąć tu udział w niepowtarzalnym kulinarnym show. Jak na steakhouse przystało, pierwszoplanową rolę gra najwyższej klasy wołowina – wyselekcjonowane cięcia sprowadzane z wielu zakątków świata. Znakomitemu mięsu towarzyszą: woda, ogień, suchy lód, ciekły azot oraz żelazo. Nie mogło zabraknąć także wyjątkowej w smaku soli, od której Red Salt Steak&Wine bierze nazwę. Reżyserem spektaklu jest oczywiście szef kuchni, który gwarantuje moc niezapomnianych wrażeń, nieco frywolnej teatralności, ale przede wszystkim najwyższą jakość dań i obsługi. Co nie mniej ważne, w zachwycającym otoczeniu!

Uczta dla wszystkich zmysłów

Skomponowania wnętrz dla restauracji o tak pomyślanym koncepcie podjęło się 370studio. Pracownia ta specjalizuje się w projektowaniu restauracji, foodhalli, kawiarni i hoteli. Wyróżnia ją podejście holistyczne – dbałość o to, by znakomita kuchnia była serwowana w odpowiedniej do niej otoczce, a świat smaków i zapachów, przestrzeń i dźwięk łączyły się w spójną, precyzyjnie zaplanowaną całość. Właśnie w ten sposób wizyta w restauracji zamienia się w doświadczenie wielowymiarowe. Przekonajmy się, po jakie środki wyrazu architekci sięgnęli tym razem. 

Gdzie wolisz usiąść

Temat był ambitny, ekscytujący, ale i niełatwy. Dlaczego? – Stanęliśmy przed trudnym zadaniem wykreowania kameralnej przestrzeni premium w narożnym lokalu o trójkątnym rzucie i aż dwóch przeszklonych ścianach – wyjaśnia arch. Katarzyna Westrych-Pavy . Mimo tak szerokiego otwarcia, wnętrze restauracji jest kameralne, przytulne. Aby tak się stało, projektanci zastosowali w oknach półprzejrzyste zasłony ze złocistych łańcuszków. W ten sposób goście siedzący przy stołach wzdłuż okien mogą cieszyć się widokami, ale sami nie są wystawieni na spojrzenia. Wspomniane zasłony możemy dostrzec również po drugiej stronie sali. Tu, zawieszone prostopadle do ściany, kreują intymną atmosferę lóż. Środkiem sali biegnie natomiast jeden bardzo długi stół, powstały z myślą o gościach w większych grupach – takich, które same dla siebie tworzą odrębny świat. 

Kolory wzmagające apetyt

Warto zwrócić uwagę, że w każdej z wymienionych trzech sekcji pojawiły się inne siedziska, co znacznie wzbogaca odbiór wnętrza i tworzy strefy o różnych nastrojach. Krzesła przy oknach mają oparcia z giętego drewna w ciemnym wybarwieniu oraz czarne obicie. Te w centrum sali są ażurowe, ale mięsiście tapicerowane w kolorze głębokiej czerwieni. W lożach natomiast siada się na kanapach z dekoracyjnymi oparciami w formie podwójnych wałków – w odcieniu brązu. Wszędzie tapicerka jest wykonana z ekoskóry idealnie naśladującej naturalną, co łączy się z profilem restauracji. – Postawiliśmy na ponadczasową elegancję oraz gamę barw, która kojarzy się z serwowanymi tu stekami i winami – dodaje arch. Anna Śliwka. Urodę tych odcieni wydobywa rozbudowane oświetlenie dekoracyjne. Znakomite tło dla tej kolorystycznej uczty stanowi ekspresyjny czarno-biały wzór wielkoformatowych płyt posadzkowych, budzący skojarzenia z krowimi łatami.

Smakowanie detalu

Z wysoką klasą restauracji harmonizuje dobór szlachetnych materiałów. Obok ciemnego drewna oraz charakternej tapicerki widzimy wokół połyskujący metal i szkło. Blaty stołów w lożach są marmurowe. – Wzór kamienia przywodzi na myśl marmurkową strukturę sezonowanej wołowiny – zwraca uwagę arch. Michał Miszkurka. Formy wyposażenia, choć szlachetnie powściągliwe, mają bardzo wyrafinowany detal. Mówią o tym m.in. kręcone kolumienki w roli podstaw stołów, żłobkowane krawędzie blatów, a także mosiężne inkrustacje w drewnie z motywem głowy byka. To logo restauracji. Jej nazwa wypalona jest też w bloku tzw. czerwonej soli, witającym wchodzących przy wejściu. 

Podobnych dyskretnych detali, które odsłaniają się przed oczyma gości w miarę upływu czasu, jest tu znacznie więcej. Pracownia 370studio jak żadna ma zamiłowanie do wplatania w swoje wnętrza tego rodzaju niuansów. Aby odkryć wszystkie, nie wystarczy przyjść raz do Red Salt Steak&Wine. Warto wracać!