Film „Alexander McQueen” to coś więcej niż dokument – to emocjonalny pejzaż, który otwiera drzwi do duszy człowieka, którego życie było jednocześnie błyskotliwe i pełne mroku. Oglądając ten obraz, czułem, jakbyśmy byli zaproszeni na osobisty seans do umysłu projektanta, którego twórczość była zbyt wyrafinowana, by świat mógł ją w pełni pojąć. To, co najbardziej porusza, to sposób, w jaki film pokazuje, jak blisko geniusz stoi obok tragedii. Ale zaraz do tego wrócimy….
Alexander McQueen, a właściwie Lee Alexander McQueen, to postać, której nie sposób zaszufladkować. Już od młodości był outsiderem, który z każdej krawędzi życia wychylał się ku nieznanemu. Był jak artysta renesansowy, ale z duchem punkowego rebelianta. Może właśnie dlatego tak do mnie przemawia – w świecie mody, gdzie wszystko ma swoje miejsce, on zawsze szedł pod prąd. Jego pokazy były spektaklami na granicy snu i koszmaru – od teatralnych widowisk po prowokacyjne instalacje, jak pokaz „Highland Rape” z 1995 roku, który wstrząsnął opinią publiczną. Prasa była zbulwersowana, ale McQueen triumfował – bo niczego tak bardzo nie pragnął, jak wywołać reakcję.


W „Alexander McQueen” można zobaczyć nie tylko sceny z jego pokazów, ale także niepublikowane wcześniej nagrania, które ujawniają intymne chwile z życia projektanta. Jednym z najbardziej poruszających momentów jest wspomnienie jego matki, Joyce. McQueen, mimo swojej burzliwej osobowości, był z nią bardzo związany. To właśnie ona, bibliotekarka z zawodu, zaszczepiła w nim miłość do książek i sztuki. Po jej śmierci McQueen nie potrafił już znaleźć w sobie siły, by dalej żyć. W dniu jej pogrzebu odebrał sobie życie. To poruszające i brutalnie prawdziwe zakończenie życia, które przez lata było skrajnie intensywne.
Co więcej, film pokazuje również, jak szybko McQueen wspiął się na szczyt i jak bardzo ten szczyt okazał się niebezpieczny. Zaczynał jako zwykły chłopak z East Endu, który przerodził się w enfant terrible świata mody, by w wieku 27 lat zostać głównym projektantem Givenchy. Wydawałoby się, że miał wszystko – talent, sławę, pieniądze. Ale to właśnie tam, na szczycie, zaczął się jego upadek. Z każdym kolejnym pokazem, z każdym kolejnym sukcesem, McQueen oddalał się od siebie, zanurzając się w depresję, która w końcu pochłonęła jego życie.


Jest coś wyjątkowo tragicznego w tym, jak film przedstawia McQueena jako człowieka, który nigdy nie potrafił odnaleźć pełni szczęścia. Świat mody, który tak bardzo go fascynował, jednocześnie go zniszczył. Nie bez powodu mówi się, że to przemysł, który potrafi wycisnąć z człowieka ostatnią kroplę pasji, zostawiając go pustym. McQueen stał się ofiarą własnego sukcesu, co film pokazuje w sposób niemalże brutalnie szczery.
Ale ten dokument to nie tylko opowieść o destrukcji. To również hołd dla niebywałego talentu, który na zawsze zmienił świat mody. McQueen miał dar do tworzenia rzeczy, które były jednocześnie piękne i przerażające. W jednym z wywiadów przyznał, że jego celem było „wydobycie ciemności z człowieka, by mogła stać się pięknem”. I udało mu się to w pełni – jego kreacje były jak lustra, które odbijały najgłębsze emocje.
Dla mnie film „Alexander McQueen” to coś więcej niż historia o projektancie. To opowieść o człowieku, który w pogoni za doskonałością stracił samego siebie. To także przestroga dla każdego, kto myśli, że sukces w świecie mody przychodzi bez kosztów. McQueen dał nam niezapomniane wizje, ale zapłacił za to najwyższą cenę. Czasami zastanawiam się, czy warto było – czy ten geniusz mógłby przetrwać, gdyby odpuścił? Może, ale wtedy nie mielibyśmy McQueena, którego znamy. To była jego droga – droga, która prowadziła prosto ku przepaści, ale pozostawiła za sobą ślady, które na zawsze zmieniły świat mody.
Film ten to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto chce zrozumieć, że za każdym arcydziełem kryje się człowiek, a jego życie nie zawsze jest tak piękne, jak to, co tworzy.