Sabato de Sarno
fot. materiały prasowe

FELIETON: Sabato De Sarno – Twardy orzech do zgryzienia

To, że Sabato De Sarno nie jest obecnie ulubieńcem modowej publiczności, wiadomo nie od dziś. Przynajmniej tej, która nie ma powiązań biznesowych z Gucci i grupą Kering. Trzeba jednak przyznać, że jest to postać na swój sposób fascynująca. Portfolio projektanta jest imponujące, a już na pewno bardzo włoskie: Prada, Dolce & Gabbana, Valentino – to tam De Sarno rozwijał swoje skrzydła, by w 2023 roku wyfrunąć z Valentino i stanąć za sterami marki Gucci.

Od tego momentu minęły niecałe dwa lata, a już kilkukrotnie branżę ogarniały plotki o zmianie warty we włoskim domu mody. Nawet najświeższe teorie mówią, że nowym, kreatywnym motorem marki może zostać Hedi Slimane.

Główne zarzuty kierowane w stronę Włocha to brak głębi w prezentowanych kolekcjach oraz niewielka spójność w działaniach wizerunkowych i reklamowych. W zamyśle Gucci miało przeżyć odrodzenie, obiecywano „Guccinesans”, powrót do dawnej chwały. Po części plan zrealizowano, jednak wielu uważa, że obecny obraz włoskiego domu mody to nie jest to, czego spodziewali się po wszystkich obietnicach i dużych słowach.

Pomimo zawirowań, słyszy się, że Sabato jest zadowolony ze „swojego” Gucci. Twierdzi, że marka zmierza we właściwym kierunku – co, choć może zaskakiwać wielu, jest w pełni zrozumiałe. W końcu ma prawo kształtować markę według własnych zasad. Należy mieć na uwadze, że dyrektor kreatywny jest rodzicielem wizji i to dzięki niej znajduje zatrudnienie. Czy zatem może sobie pozwolić na okazywanie braku pewności w tym, co robi, albo na podatność na zewnętrzne wpływy? Nie. A dlaczego? Bo niezależnie od tego, czy jego twórczość budzi kontrowersje, czy nie, trzeba pamiętać, że to moda wysoka – forma sztuki, która nie jest tworzona, by spełniać krótkoterminowe oczekiwania opinii publicznej. Oczywiście, jak każda gałąź artyzmu, podlega mniej lub bardziej przychylnej ocenie. Ważne, żeby traktować to rozwojowo. Po działaniach De Sarno można stwierdzić, że tak właśnie jest – kolekcje są coraz lepsze, choć dzieje się to powoli. Możliwe, że to wpływ krytyki, ale doskonale widać, że projektant dalej działa na własnych zasadach i trzyma się stworzonej przez siebie wizji. Czy to się podoba, czy nie – kreator jest obecnym sercem marki Gucci.

Ostatecznie, jak każde modowe przedsiębiorstwo, Gucci podlega ciągłej ewolucji. Sabato De Sarno może nie spełnia oczekiwań wszystkich, ale jego wizja definiuje nowy rozdział w historii tej legendarnej marki. Pytanie, czy przemiany, które wprowadza, okażą się prawdziwym przełomem, czy też będą jedynie próbą i etapem poszukiwań.