Kto powiedział, że styl biurowy musi być nudny? Ludovic de Saint Sernin w kolekcji na sezon Jesień-Zima 2025/2026 udowadnia, że nawet droga na szczyt korporacyjnej drabiny nie musi oznaczać rezygnacji z siebie. Wręcz przeciwnie – to manifest wolności, który zaczyna się na parkiecie, a kończy… w sali konferencyjnej.
Moda z nocnego życia prosto na rozmowę o pracę
Wyobraźcie sobie: szklany hol, godzina 10:30 rano, a przez niego przemykają postacie w rozmazanym makijażu z poprzedniej nocy. Na sobie mają dopracowane, mocno zarysowane marynarki i płaszcze z kaszmirowymi domieszkami. Ale wystarczy jedno spojrzenie, by dostrzec, co kryje się pod spodem – mini-sukienki ze skórzanych pasków, błyszczących w świetle halogenów, czy lateksowe detale wychylające się spod klasycznych trenczy. To więcej niż moda – to styl życia, balansujący między 9-to-5 a afterparty.








Od Helmut Newtona do gabinetu prezesa – gra z kodami mody
Saint Sernin puszcza oko do ikon kultury – inspiracje zdjęciami Helmuta Newtona widać w ołówkowych spódnicach i dopasowanych sukienkach z wełny w prążki, kraty Glen czy błyszczącego lateksu. I choć na pierwszy rzut oka wyglądają jak uniformy korporacyjne, wystarczy zbliżenie: gorsety wiązane na przodzie, kołnierzyki, które po zdjęciu marynarki zamieniają się w seksowne halter topy.
To moda, która pokazuje, że kobieta (czy mężczyzna) sukcesu nie musi chować swojej zmysłowości. Wręcz przeciwnie – może ją nosić z dumą, nawet jeśli pod grubym płaszczem z owczej skóry.
Luksus, który widać w każdym detalu
Nie zabrakło również spektakularnych dodatków. Dzięki współpracy z LVMH Métiers d’Art, klasyki LdSS, jak kultowy bralet Cleavage czy sukienka na cienkich ramiączkach, pojawiają się w wersji ze skóry pytona. Ale prawdziwy majstersztyk to ręcznie wykonane suknie z koronkowego metalu, które zachwyciły świat mody podczas oscarowego afterparty Vanity Fair, gdy Emily Ratajkowski pojawiła się w jednym z tych arcydzieł.
Każdy guzik, każda nitka, każdy metalowy detal to dowód na obsesyjne wręcz przywiązanie do jakości i rzemiosła, które projektant pokazał również w swojej kolekcji haute couture dla Jean Paul Gaultier.








A na nogach… Zara? Tak, i to z rozmachem!
Ciekawostką jest fakt, że buty – szpiczaste mule i botki – do tej hiper-luksusowej kolekcji dostarczyła Zara. Kto powiedział, że high fashion nie może zderzyć się z high street? To nie tylko zabieg estetyczny, ale też jasny sygnał: moda ma być dostępna i bawić, a nie tylko patrzeć z piedestału.
Patrząc na kolekcję Ludovica de Saint Sernina, trudno nie zadać tego pytania. Odpowiedź jest prosta: tak, jeśli chcesz, żeby było. Kolekcja Jesień-Zima 2025/2026 to hołd dla tych, którzy nie chcą wybierać między profesjonalizmem a autentycznością. Tu każda marynarka może skrywać pod spodem sukienkę godną nocnego wyjścia, a każdy płaszcz to tylko preludium do pokazania, kim naprawdę jesteś.