fot. materiały prasowe

3 najbardziej ekscytujące wystawy podczas Salone del Mobile 2025

Salone del Mobile to nie tylko meblowe święto designu, ale także przestrzeń, gdzie sztuka spotyka się z emocją, a eksperyment z opowieścią. Wśród setek prezentacji, projektów i instalacji, to właśnie te najbardziej immersyjne i konceptualne wystawy zostają z nami na dłużej – nie ze względu na formę, ale na siłę przekazu.

Tegoroczna edycja przynosi prawdziwe perełki, które wymykają się klasyfikacjom i pokazują, że współczesne wzornictwo to nie tylko kwestia estetyki, lecz przede wszystkim doświadczenia. Poniżej przyglądamy się trzem najciekawszym wystawom, które nie tylko poruszają, ale też na nowo definiują to, czym może być przestrzeń.

Paolo Sorrentino – „La dolce attesa”

Wystawa „La dolce attesa” Paolo Sorrentino to coś więcej niż tylko instalacja artystyczna – to misternie skonstruowany labirynt emocji, subtelna medytacja nad istotą oczekiwania i tego, co dzieje się z nami w chwilach, gdy wszystko zdaje się zawieszone. Pokazywana w pawilonach 22–24 podczas Salone del Mobile 2025, praca oscarowego reżysera staje się swoistym manifestem przeciwko kulturze natychmiastowości.

W czasach, gdy chcemy wszystko “tu i teraz”, Sorrentino zatrzymuje nas – dosłownie – w poczekalni. Ale nie tej znanej z przychodni: zimnej, bezdusznej, z plastikowymi krzesłami i ponurą atmosferą. „La dolce attesa” to poczekalnia wyobrażona na nowo, przestrzeń transformacyjna, która nie tyle czeka, co zaprasza do wewnętrznej podróży.

To, co robi tu ogromne wrażenie, to głęboka spójność narracyjna i zmysłowa instalacja. Margherita Palli, wybitna scenografka o imponującym dorobku w operze i teatrze, stworzyła przestrzeń pół-teatralną, pół-oniryczną – miejsce, które przypomina bardziej scenę do introspekcji niż przestrzeń użytkową. Otulające fotele nawiązują do dziecięcych bujaków, jakbyśmy znów byli w objęciach matki. Przeszklone struktury zniekształcają obraz bijącego serca – motywu przewodniego całej wystawy – które, choć ukryte, pozostaje nieustannie obecne. To ono rytmizuje cały projekt i przypomina, że życie toczy się także (a może przede wszystkim) wtedy, gdy „nic się nie dzieje”.

Dopełnieniem tej choreografii emocji jest warstwa dźwiękowa autorstwa Maxa Casacciego, założyciela legendarnego zespołu Subsonica. Casacci tworzy ścieżkę dźwiękową bez instrumentów, opierając się na dźwiękach morza, lasu, wiatru czy szkła. Jego kompozycja – jak sam mówi – „pulsuje jak czas spędzony na czekaniu” i stanowi tło, które nie dominuje, ale przenika do środka, stając się nieodłączną częścią całego doświadczenia. W połączeniu z obecnością aktorów z kursu „Luca Ronconi” Scuola del Piccolo Teatro di Milano, którzy animują tę przestrzeń ciepłem, życzliwością i uważnością, całość przypomina raczej spektakl niż klasyczną instalację.

Sorrentino poddaje krytyce brutalność współczesnych przestrzeni, które zamiast nas uspokajać – eskalują napięcie. I proponuje alternatywę: żeby poczekalnia – symboliczna i fizyczna – była miejscem, w którym można odpocząć, wsłuchać się w siebie, poczuć opiekę. To dzieło niepokojąco aktualne, piękne wizualnie i głęboko ludzkie, które zachęca, by przestać traktować czekanie jako stratę czasu, a zacząć widzieć w nim potencjał przemiany.

W świecie, który panicznie boi się pauzy, „La dolce attesa” jest odważnym głosem za tym, by się zatrzymać. Nie jako akt kapitulacji, ale jako sposób na odzyskanie kontaktu z własnym sercem – tym dosłownym i tym metaforycznym.

Es Devlin – Library of Light

Drugą z wystaw, która bezapelacyjnie przykuwa uwagę podczas tegorocznego Salone del Mobile, jest monumentalna instalacja „Library of Light” autorstwa Es Devlin – jednej z najważniejszych artystek wizualnych naszych czasów, znanej jako „poetka światła”. Zrealizowana w historycznym dziedzińcu Cortile d’Onore przy Pinacoteca di Brera, instalacja nie tylko dosłownie rozświetla przestrzeń, ale symbolicznie wynosi na piedestał siłę wiedzy, pamięci i wyobraźni. Obracająca się, 18-metrowa rzeźba z półkami pełnymi ponad 3000 książek, staje się żywym kompasem intelektu – jak pisał Umberto Eco – prowadzącym w stronę światów jeszcze nieodkrytych. Devlin dosłownie i metaforycznie przenosi światło w miejsca wcześniej pozostające w cieniu – zarówno architektonicznie, jak i kulturowo.

Instalacja, zbudowana z luster i światła, w ciągu dnia odbija promienie słońca w głąb krużganków Brery, a nocą zamienia się w teatralny spektakl cieni i pulsujących refleksów. Jednak „Library of Light” to nie tylko formalny majstersztyk – to także głęboka refleksja o tym, kto jest widoczny, a kto zapomniany. Devlin oddaje hołd Marii Gaetanie Agnesi – renesansowej uczonej i badaczce światła, której postać wciąż pozostaje marginalizowana. Teraz jej głos, obok cytatów Jorge Luisa Borgesa czy Carla Rovelliego (czytanych przez Benedicta Cumberbatcha!), rozbrzmiewa w centrum dziedzińca – jako przypomnienie o sile kobiecego intelektu i duchowości.

Co istotne, wystawa nie kończy się na formie. Książki można przeglądać, a nawet zostawić własny egzemplarz, który zasili system bibliotek Mediolanu – „Library of Light” to zatem także archiwum przyszłości. Projekt staje się sceną dla spotkań i debat o roli literatury, sztuki i projektowania we współczesnym świecie. W czasach, gdy algorytmy próbują nam podpowiadać, co mamy myśleć, Devlin – z pomocą światła, słowa i architektury – zachęca, byśmy myśleli samodzielnie. I choć to tylko chwilowa instalacja, jej echo z pewnością pozostanie w naszej wyobraźni na długo.

Pierre Yves-Rochon – Villa Héritage

Trzecią wystawą, która zdecydowanie zasługuje na uwagę podczas tegorocznego Salone del Mobile, jest „Villa Héritage” autorstwa Pierre-Yvesa Rochona – mistrza klasycznego luksusu i projektanta, którego nazwisko od dekad wyznacza standardy w świecie eleganckich wnętrz. Ulokowana w ramach trasy „A Luxury Way” w pawilonach 13 i 15, wystawa Rochona to nie tyle ekspozycja, co sensualna podróż przez historię europejskiego dziedzictwa, od epoki Luchino Viscontiego po współczesne reinterpretacje rzemiosła i formy. To hołd złożony pięknu, które nie przemija, ale zyskuje nowe znaczenia w zależności od epoki – i odbiorcy.

Rochon nie tylko celebruje dziedzictwo, ale pokazuje, że to właśnie ono daje nam swobodę tworzenia. „Villa Héritage” to zestawienie kilku wysmakowanych przestrzeni: czerwonego salonu inspirowanego operą i scenografią La Traviaty, niebieskiej jadalni zanurzonej w estetyce podróży i Chinoiserie, śliwkowej biblioteki dedykowanej transmisji wiedzy oraz snu z bieli – sypialni, w której biel staje się formą architektury. Każdy z pokoi to osobna narracja, kompletna kompozycja dźwięku, światła, koloru i detalu, która angażuje wszystkie zmysły.

Wystawa ma również wymiar muzyczny – w sali muzycznej, pod monumentalną fotografią kopuły Panteonu, znajduje się futurystyczny fortepian Alpange, który w trakcie trwania Salonu będzie rozbrzmiewał koncertami Anne Lovett i Michaela G. Jenningsa. To właśnie w takich momentach „Villa Héritage” działa najmocniej – nie jako muzeum pięknych przedmiotów, ale jako emocjonalny wehikuł, który przenosi nas w inne czasy i miejsca, a jednocześnie przypomina, że prawdziwy luksus to umiejętność kontemplacji. U Rochona forma spotyka duszę – i to spotkanie zostaje w pamięci.