Prasowanie. Słowo, które rzadko budzi jakiekolwiek pozytywne emocje. Kojarzy się raczej z obowiązkiem niż z przyjemnością, z walką niż z rytuałem. Ale czy zawsze tak musi być? Czy każda czynność domowa musi być frustrującą koniecznością, której nie da się polubić – ani tym bardziej z niej czegoś wyciągnąć?
W świecie, który coraz głośniej mówi o dobrostanie, uważności i jakości codzienności, warto zadać sobie pytanie: czy nasz dom i to, jak o niego dbamy, nie są przypadkiem odbiciem tego, jak dbamy o samych siebie? O ciało, ubrania, styl i sposób życia. I tu pojawia się marka Laurastar. Ale nie jako typowy „sprzęt AGD z reklamy telewizyjnej”, tylko jako szwajcarska filozofia troski o tkaniny i ludzi, rozwijana od ponad 40 lat.
Laurastar – historia, która zaczęła się od frustracji, a skończyła w światowych atelier
Początki marki Laurastar sięgają 1980 roku, kiedy to szwajcarski przedsiębiorca Jean Monney zauważył, że profesjonalne systemy do prasowania wykorzystywane w krawiectwie są zbyt skomplikowane i niepraktyczne dla użytkownika domowego. Postanowił więc stworzyć coś nowego – system, który łączyłby jakość profesjonalnego studia prasowania z estetyką, prostotą i wygodą domowego użytkowania. I tak powstała Laurastar – marka, która na dobre odmieniła podejście do ubrań w Europie, a potem na całym świecie. Dziś gości na tygodniach mody i w atelier, takich projektantów haute couture jak Guo Pei czy Kevin Germanier.
To właśnie Laurastar wprowadziła na rynek unikatową technologię suchej pary (DMS), która nie tylko wygładza tkaniny, ale też je dezynfekuje – bez chemii, bez detergentów, bez kompromisów. Co więcej, firma od początku stawiała na design i jakość wykonania. Produkty Laurastar nie wyglądają jak sprzęty do prasowania – wyglądają jak designerskie urządzenia, które chciałbyś pokazać, a nie chować.

Dlaczego Laurastar Smart U nie jest „kolejnym żelazkiem”?
Bo nie próbuje nim być. Laurastar Smart U to coś więcej niż żelazko, więcej niż stacja parowa, więcej niż deska do prasowania. To inteligentny system, który integruje różne elementy – stół aktywny, automatyczną parę, żelazko, system filtracji wody i aplikację mobilną – w jedną, spójną całość. Całość, która nie tylko „prasuje”, ale też chroni tkaniny – bo sucha para wnika głęboko, nie mocząc ich ani nie przypalając. Dodatkowo dezynfekuje ubrania i tekstylia domowe – co dziś, w epoce antybakteryjnych żeli i filtrów powietrza, staje się po prostu standardem.
Laurastar Smart U naprawdę ułatwia życie – dzięki dodatkowej funkcji Sensteam żelazko „czuje”, kiedy nim poruszasz i automatycznie wytwarza parę. Bez przycisków, bez zbędnego stresu. To ty decydujesz, jak chcesz prasować. Co więcej, system może być twoim osobistym trenerem od tkanin – dzięki aplikacji mobilnej, która oferuje praktyczne porady, jak wygładzać falbany, pliski, delikatne jedwabie czy nawet marynarki.
Troska zamiast bylejakości – codzienny luksus, który ma sens
Nie oszukujmy się – dziś już nie chodzi o to, żeby mieć „sprzęt premium”, bo brzmi dobrze w rozmowie. Coraz więcej osób, zwłaszcza w większych miastach, zaczyna szukać nie statusu, ale jakości życia. Mniej rzeczy, ale lepszych. Mniej hałasu, więcej świadomości. I Laurastar idealnie wpisuje się w ten styl myślenia.
Wyobraź sobie: masz swoją ulubioną lnianą koszulę. Taką, która z każdą godziną noszenia gniecie się jak kartka papieru czy może sukienkę vintage Rei Kawakubo dla Comme des Garçons, której już nie kupisz drugi raz? Nie chcesz też, żeby twoja jedwabna suknia od Maćka Zienia była pognieciona. Czy naprawdę chcesz ryzykować ich kondycję przy pomocy żelazka z marketu za 200 zł?
Laurastar to właśnie rozwiązanie dla tych, którzy myślą długofalowo. Dla tych, którzy chcą żyć piękniej, ale też mądrzej. Dla osób, które traktują ubrania z szacunkiem – nie tylko jako element garderoby, ale jako sposób wyrażania siebie.

Laurastar w garderobie współczesnych kobiet i mężczyzn
Zauważmy jeszcze jedno: garderoba się zmienia. Coraz więcej osób pracuje zdalnie, ale nadal chce wyglądać dobrze. Coraz częściej nosimy naturalne tkaniny, które potrzebują uwagi – len, jedwab, wełna. Wracają także płaszcze z domieszką kaszmiru, wspomniane ręcznie szyte garnitury i ubrania vintage z duszą.
Laurastar Smart U wpisuje się w te potrzeby idealnie. Jest narzędziem dla pokolenia świadomych konsumentów – ludzi, którzy nie chcą kupować więcej, tylko lepiej. Dla stylistów, którzy szykują sesje zdjęciowe. Dla projektantów, którzy tworzą unikatowe kolekcje. Dla rodziców, którzy nie chcą dezynfekować dziecięcych ubranek chemią. I dla wszystkich, którzy po prostu nie chcą marnować czasu na bylejakość.