Wystawa SACD André Leon Talley: Styl, który naprawdę jest wieczny

André Leon Talley nigdy nie był jedynie redaktorem mody. Był instytucją, symbolem i osobowością, która wyznaczała granice tego, jak myślimy o stylu, a potem je przekraczała. SCAD FASH Museum of Fashion – uczelnia i muzeum w amerykańskiej Atlancie, z którą przez lata współpracował jako mentor i przyjaciel – oddaje mu teraz hołd wystawą „Style Is Forever”. To tytuł trafny, bo jeśli ktoś zasłużył na miano nieśmiertelnego w modzie, to właśnie on.

Wystawa jak mapa życia

Na ekspozycji można zobaczyć nie tylko archiwalne kreacje z jego prywatnej garderoby – couture, ready-to-wear i projekty szyte specjalnie dla niego – ale też przedmioty osobiste i dzieła sztuki od przyjaciół, takich jak Diane von Furstenberg. Wśród projektantów wyróżniają się Givenchy, Balenciaga, Ralph Rucci czy Gucci, czyli domy mody, które Talley nie tylko nosił, ale też wynosił na piedestał swoimi tekstami i obecnością. SCAD pokazuje jego garderobę nie jako zbiór ładnych rzeczy, ale jako mapę życia człowieka, który był jednocześnie kronikarzem i kreatorem mody.

Talley zaczynał skromnie – syn i wnuk kobiet z Karoliny Północnej, wychowany w cieniu segregacji rasowej. Jego droga była jednak meteoryczna. Zaczynał u Diany Vreeland w Costume Institute w MET, szybko trafił do artystycznej bohemy Warhola, a potem na szczyt – do redakcji „Vogue’a”, gdzie u boku Anny Wintour stał się twarzą i głosem całej epoki. Jego felietony były czymś więcej niż komentarzem do kolekcji – Talley pisał o modzie jak o języku kultury, historii i polityki. Potrafił sprawić, że suknia haute couture stawała się symbolem wolności albo walki o piękno w czasach kryzysu.

Król mody i człowiek prywatny

Niektórzy nazywali go „królem mody”. To prawda, ale król, który nie zamykał się w wieży z kości słoniowej. Uwielbiał teatralność, uwielbiał Met Galę, gdzie jego kreacje – płaszcze, kaftany, suknie – stawały się wydarzeniem samym w sobie. Ale był też wrażliwy i prywatny. Jego przyjaźnie z projektantami i artystami to nie była tylko wymiana prestiżu – on naprawdę żył tym światem.

„Style Is Forever” pokazuje to wszystko: Talley jako redaktora, jako kolekcjonera, jako człowieka, który zrozumiał, że moda to pamięć, zapis epoki, a jednocześnie coś wiecznego. Ta wystawa to także przypomnienie jego relacji z SCAD – uczelnią, gdzie nie tylko kuratorował wystawy, ale i inspirował studentów, wciągając ich do wielkiej rozmowy o kulturze i designie.

Katalog jak intymny pamiętnik

Do wystawy dołączono katalog, który jeszcze mocniej odsłania kulisy jego życia. Obok zdjęć autorstwa m.in. Jonathana Beckera i Roberta Fairera, znajdziemy teksty i wspomnienia przyjaciół. Nie jest to więc tylko opowieść o karierze – to osobista mapa wpływów, spotkań i historii, które tworzą fundament współczesnej mody.

Patrząc na dorobek André Leona Talley’a trudno nie zauważyć, że jego najważniejszą cechą była zdolność do budowania narracji. Moda była dla niego czymś więcej niż ubraniem – była językiem, który warto traktować serio. A dziś, w czasach zalewu szybkiej mody i scrollowania trendów na TikToku, to przesłanie brzmi jak ostrzeżenie. Styl naprawdę jest wieczny – ale tylko wtedy, gdy ktoś potrafi go nazwać, nadać mu znaczenie i przekazać dalej.

Talley to zrobił. Dlatego pozostaje nieśmiertelny.


“André Leon Talley: Style Is Forever”
15 października 2025 – 1 marca 2026

SCAD FASH Museum of Fashion + Film
1600 Peachtree St. NW
Atlanta, GA 30309