Nowa kolekcja Loewe na Wiosnę i Lato 2026 to hołd dla rzemiosła, ale z zupełnie nowym tonem – czystym, graficznym, wręcz odświeżająco surowym. Jack i Lazaro, duet stojący za aktualnym kierunkiem marki (wcześniej opuścili markę Proenza Schouler), postawili pytanie: jak dziś zdefiniować rękodzieło, gdy jego ślady znikają w perfekcji formy? Odpowiedzią stała się kolekcja, która redefiniuje hiszpańską tożsamość przez pryzmat sztuki, ruchu i światła.
Loewe nie traci korzeni – wciąż jest domem, który powstał 180 lat temu z pasji do skóry i rzemieślniczego kunsztu. Ale dziś to już nie tylko marka z Madrytu, lecz platforma artystycznego eksperymentu, gdzie sztuka spotyka codzienność. Inspiracją dla tej odsłony był obraz Ellswortha Kelly’ego – „Yellow Panel with Red Curve” (1989), którego energetyczna kolorystyka i zmysłowość stały się punktem wyjścia całej kolekcji.


Kolor, światło i ciało: Loewe w ruchu
Loewe SS26 to wizualny język redukcji i światła. Projektanci zestawiają elementarne kolory z czystymi, sportowymi formami – parkami, anorakami, koszulkami polo i prostymi mini. Ale za tą pozorną prostotą kryje się perfekcyjna konstrukcja: moldowane skóry, które modelują ciało jak rzeźba, bez widocznych szwów. To nie casual – to minimalistyczna elegancja o fizycznej, niemal sensualnej obecności.
W kolekcji dominują drukarskie odcienie: żółcie, czerwienie, błękity – jakby wyjęte z palety CMYK. Obok nich: leathers tak delikatne, że niemal zacierają granicę między materiałem a skórą. W ruchu te ubrania nabierają życia – przypominają sportowe uniformy, ale o wysokim stopniu wyrafinowania.
Amazona 180: nowa ikona
Jednym z najmocniejszych punktów kolekcji jest Amazona 180 – zreinterpretowana wersja kultowej torby Loewe, tym razem w luźnej, podwójnej formie, noszonej otwartej lub zapiętej. Ten model to idealne podsumowanie ducha nowej kolekcji: nonszalancja spotyka mistrzostwo wykonania.
W połączeniu z płaskimi sneakersami, które domykają sylwetkę, Loewe buduje obraz kobiety świadomej, dynamicznej i wolnej od nadmiaru.


Loewe: między sztuką a codziennością
Nowe Loewe nie krzyczy – raczej szepcze, ale z siłą, która zostaje w pamięci. To marka, która przeszła ewolucję od rzemieślniczej tradycji do współczesnej poezji minimalizmu. Kolekcja Wiosna-Lato 2026 pokazuje, że luksus nie musi być głośny, by robić wrażenie – wystarczy czystość formy, szczerość materiału i światło, które odbija się od idealnie wyważonych detali.
Dla mnie ta kolekcja to coś w rodzaju „ciszy po burzy” – po latach barokowego przesytu w modzie, Loewe proponuje klarowność, która działa jak powiew świeżego powietrza.