Moda, która brzmi jak muzyka z innego świata. Wiosna-Lato 2026 to pierwsza pełna kolekcja Glenn’a Martensa dla Maison Margiela – moment przełomowy dla domu, który od lat żył w cieniu teatralnej wizji Johna Galliano. Martens – znany z Y/Project i Diesel – przejmuje spuściznę Margieli z chirurgiczną precyzją: zachowuje ducha dekonstrukcji, ale poddaje go kontroli, porządkuje emocje i chaos, które przez ostatnią dekadę definiowały markę.
Nowa forma klasyki
Pokaz otwiera reinterpretacja krawiectwa: marynarki o linii smokingowej, odcięte w talii, z przodem przypominającym kamizelkę, i mocno zaokrąglonymi ramionami. Martens zachowuje architektoniczny język Margieli, ale dodaje mu napięcia – spodnie z ekstremalnie niskim krokiem kontrastują z górą o niemal rzeźbiarskim charakterze.
Denim, symbol codzienności, zostaje tu potraktowany jak luksusowy materiał: łączy się z wełną, skórą i jedwabiem, a wykończenia są niemal laboratoryjnie precyzyjne. Krawiectwo przestaje być tylko formą – staje się systemem adaptacji, w którym garnitur można nosić jak trencz, a trencz jak żakiet.
Romantyzm, który się rozpada
Martens nie ucieka od emocji, ale tłumi je w konstrukcji. Slip dresses – inspirowane bielizną vintage – stają się warstwami ochronnymi, narzuconymi na marynarki i płaszcze. Niektóre modele wyglądają jak zszyte w pośpiechu taśmą, inne jakby zaczęły się rozkładać, odsłaniając podszewkę.
Najbardziej poetyckie są nadruki – papier tłoczony na dzianinie daje efekt pękającej tapety z XVI wieku. Kwiaty skanowane z żywych okazów przeniesiono na jedwab, tak by draperie układały się zgodnie z ich naturalnym ruchem. To rodzaj nowoczesnego romantyzmu, w którym nostalgia jest już tylko cieniem.
Permanent eveningwear i plastikowy sen
W koncepcji tzw. „permanent eveningwear” Martens odnajduje własny ton. Marynarki i koszule z przytwierdzonymi na stałe szalami z jedwabiu wyglądają jak obrazy ruchu zatrzymanego w czasie – gest, który stał się częścią ubrania. Kontynuowana jest również plastynacja – proces wprowadzony jeszcze w epoce Galliano. Martens przetwarza go w bardziej użytkowy sposób: jedwabne kurtki zamienia w przezroczyste płaszcze, a zatopiona w plastiku biżuteria wygląda jak artefakty po katastrofie klimatycznej.
Archiwum przyszłości
Obuwie bez obcasa – heel-less – powraca jako cytat z archiwum Margieli, teraz w wersji czółenek i kozaków o przemysłowej geometrii. Tabi Claw, z plexiglasowym obcasem, wkracza do ready-to-wear, cementując status „ikony dekonstrukcji”. W akcesoriach najważniejsza jest Box Bag – z miękkiej skóry i termicznie uformowanymi krawędziami. Można ją nosić jako torebkę lub kopertówkę, co idealnie wpisuje się w ideę Martensa: funkcjonalność jako luksus.
Orkiestra dzieci, cisza projektanta
W tle pokazu – 61 młodych muzyków z Romilly-sur-Seine, którzy grają Mozarta, Straussa i Prokofiewa. Ich dziecięca orkiestra wprowadza nie tylko emocjonalny ton, ale i metaforę nowego początku. Maison Margiela po Galliano to marka, która nauczyła się… słuchać ciszej.
Glenn Martens nie próbuje kopiować Galliano. Zamiast teatralnego szału – oferuje kontrolowany eksperyment, w którym każdy detal ma swoje uzasadnienie. To kolekcja o sile konstrukcji, o cichym luksusie i o ubraniach, które przetrwają, nawet gdy moda znów się zmieni. Maison Margiela w sezonie Wiosna-Lato 2026 to modowa partytura – nowa harmonia między przeszłością a przyszłością.

