fot. dzięki uprzejmości Missoni

Missoni Wiosna-Lato 2026: Krótkie formy i długie lato

Missoni, dom mody od dekad kojarzony z kolorem i strukturą, w sezonie Wiosna-Lato 2026 pokazuje, że można być wiernym DNA marki, nie powielając nostalgii. Alberto Caliri – kontynuator dziedzictwa Ottavia i Rosity Missoni – przenosi charakterystyczne zygzaki i faktury w codzienność, w ubrania do noszenia nie „na pokaz”, ale naprawdę.

Nie chodzi tu o wyrafinowaną modę resortową. Caliri mówi o „seaside”, ale nie w sensie turystycznym. Raczej o płynnym rytmie dni, które zaczynają się nad wodą, a kończą w mieście. To wizja włoskiego lata, w którym ubrania muszą nadążać za życiem, nie odwrotnie.

Krótkie formy dominują – nogi są odkryte, proporcje przesunięte. Spodenki zastępują spodnie, a swetry, marynarki i blezery skracają się do granic możliwości. Pojawiają się slipowe spodenki zamiast klasycznych chinosów. Twinset, niegdyś ikona konserwatywnej elegancji, tu staje się zmysłowym duetem: dzianinowy top i mini sukienka tworzą zestaw gotowy zarówno na brunch, jak i na popołudniowe espresso w Mediolanie.

Kolory? Jak zawsze u Missoni – żywe, ale nie głośne. Caliri rozumie, że współczesny klient marki nie potrzebuje krzyczeć – wystarczy mu faktura, rytm tkaniny, niuans. To moda dla ludzi, którzy wiedzą, co noszą, i nie muszą tego tłumaczyć.

Dodatki budują narrację praktyczności: torby noszone warstwowo, jakby ktoś naprawdę miał do ogarnięcia dzień od plaży po kolację; małe berety, płaskie buty, duża biżuteria – lekko retro, ale w sposób kontrolowany. W tym wszystkim jest nonszalancja, której brakuje w wielu współczesnych włoskich markach – Missoni przypomina, że elegancja może być przy okazji, nie z obowiązku.

Ta kolekcja nie potrzebuje wielkich słów. Jest „immediate”, jak mówią sami projektanci – natychmiastowa, naturalna, jak odruch sięgnięcia po coś z szafy. Missoni pokazuje, że luksus nie musi oznaczać perfekcji, tylko świadomość siebie. A to w modzie, paradoksalnie, dziś najrzadszy luksus.