Erdem Wiosna-Lato 2026: Kobieta z innego świata

Erdem Moralıoğlu nie pierwszy raz sięga po kobiecą postać, która wymyka się jednoznacznym kategoriom. Tym razem inspiracją stała się Hélène Smith – XIX-wieczna medium ze Szwajcarii, która twierdziła, że żyła kilkoma życiami: była arystokratką na dworze francuskim, hinduską księżniczką i podróżniczką po Marsie. Brzmi jak deliryczna wizja? Może. Ale właśnie ta nieokiełznana wyobraźnia stała się punktem wyjścia dla kolekcji Wiosna-Lato 2026.

Romantyczne wizje i rozpad tożsamości

W kolekcji widać obsesję Erdem na punkcie opowieści o kobiecej wielowymiarowości. Krawiectwo jest tu jak seans spirytystyczny – wywołuje duchy minionych epok. Suknie o ciężkich, teatralnych konstrukcjach zderzają się z lekkimi, półprzezroczystymi tkaninami. Ornamenty przypominają dworskie hafty, ale z bliska wydają się niemal kosmiczne. Projektant igra z czasem, łącząc przeszłość z fantazją o przyszłości, jakby chciał udowodnić, że kobiecość nie mieści się w jednym wcieleniu.

Erdem mówi o kobiecie, która nie musi wybierać między siłą a delikatnością. W jego świecie każda z tych cech jest częścią jednego bytu. Kolekcja Wiosna-Lato 2026 to nie wykład o emancypacji, lecz subtelny poemat o kobiecie, która sama tworzy swoją mitologię. W czasach, gdy moda często staje się nośnikiem ideologii, Erdem proponuje coś bardziej osobistego – wizję kobiecości jako nieustannego procesu przemiany.

Moda jak sen

Pokaz kolekcji Erdem był jak sen zapisany w jedwabiu. Tkaniny płynęły, formy się rozpadały, a kolory – delikatne róże, zgaszone błękity, odcienie sepii – tworzyły aurę z innego wymiaru. Trudno powiedzieć, czy oglądaliśmy kolekcję haute couture czy opowieść o kobiecie, która wymyśliła samą siebie od nowa. Jedno jest pewne – Erdem znów udowodnił, że potrafi łączyć psychologię, literaturę i krawiectwo w sposób, który nie ma odpowiednika w londyńskiej modzie.