fot. materiały prasowe

Billie Eilish Your Turn II: Zapach, który wciąga jak jej najlepsze tracki

Nowy zapach Billie Eilish wchodzi na rynek w stylu, którego nie da się zignorować. „Billie Eilish Your Turn II” to rozwinięcie lutowego hitu, ale zamiast bezpiecznego powtórzenia dostajemy wejście w ciemniejszą, bardziej magnetyczną przestrzeń. To zapach dla osób, które nie szukają „ładnych perfum”, tylko czegoś, co zostaje w głowie jak refren, którego nie da się wyrzucić.

Mroczne owoce, czarna herbata i ciepło skóry

Start jest intensywny. Pikantna nuta pimento berry daje lekki żar, mirabelka słodycz, a zielone liście czarnej porzeczki dodają napięcia. Po chwili wchodzi figowy nektar, czarne liście herbaty i waniliowa orchidea, tworząc intymny, lekko dymny środek. W bazie pojawia się wetyweria i cedr, które trzymają całość przy ziemi. Efekt? Ciepło, owoc, dym i coś nieuchwytnego, co robi robotę.

Wizualnie Billie znowu pokazuje swój świat. Forma kostki do gry została, ale teraz ma matową, aksamitną powierzchnię. W dotyku jest jak przedmiot, który nosisz przy sobie, bo daje poczucie bliskości. Ta butelka ma osobowość i zero banału.

„Billie Eilish Your Turn II” jako kolejny etap jej perfumowego uniwersum

Billie podkreśla, że kocha zapachy z warstwami, których nie da się rozszyfrować od razu. I dokładnie taka jest ta kompozycja. Parlux mówi wprost: to nie flanker dla zasady, tylko rozwój historii marki. To czuć. „Billie Eilish Your Turn II” jest bardziej dojrzały i bardziej świadomy niż jego poprzednik. Eilish Fragrances trzyma swoje zasady: wegańskie formuły, cruelty-free, opakowania robione na energii wiatrowej. W czasach, gdy „eko” często jest tylko hasłem na pudełku, oni faktycznie to robią.

Zapach wystartował dziś na BillieEilishFragrances.com, a wiosną 2026 pojawi się w Ulta Beauty i międzynarodowych perfumeriach. Czyli tak, w końcu też u nas. „Billie Eilish Your Turn II” to zapach dla ludzi, którzy nie boją się zostawiać po sobie śladu. Ciepły, dymny, owocowy i trochę niepokorny. Idealny, jeśli chcesz pachnieć jak ktoś, kto nie idzie utartą ścieżką – tylko własną.