Świat mody kocha obsesję na punkcie piękna. Ale co, jeśli to piękno zaczyna zabijać? Najnowszy serial Ryana Murphy’ego – „The Beauty” – podchodzi do tematu bez litości. Tu modeling nie jest błyszczącą bajką, tylko polem walki o idealne ciało, gdzie każda zmarszczka to zagrożenie, a każdy trend może być śmiertelny.
Giną supermodelki, a FBI wkracza tam, gdzie normalnie wstęp mają tylko fotografowie z Vogue’a. Agenci Cooper Madsen i Jordan Bennett trafiają do Paryża i szybko odkrywają, że nikt tu nie ginie przypadkiem. W tle pojawia się wirus przekazywany drogą płciową, który zamienia ludzi w fizyczne ideały. Piękno jak z kampanii haute couture, ale okupione finalnym rachunkiem. Kto by pomyślał, że idealną szczęką i talią osy można zapłacić… życiem?
Granica między high fashion a horrorem dawno pękła
Murphy nie byłby sobą, gdyby nie dorzucił wątku toksycznego technologicznego boga. Tym razem to bilioner, który stworzył lek o tytułowej nazwie „The Beauty”. Lek, a raczej narkotyk społeczny. Wizja świata, w którym nie wystarczy już dobre DNA. Potrzebujesz serum. I grubego portfela. Kutcher jako mastermind od piękna? Już samo to sprawia, że robi się ciekawie i trochę przerażająco. Trochę vibe „Substancji”.
Serial krąży pomiędzy Paryżem, Wenecją, Rzymem i Nowym Jorkiem. Najbardziej pożądane miasta świata przemieniają się tu w scenografię horroru. Murphy pokazuje luksus tak, jak lubi: błysk i blichtr, ale pod spodem czai się trup. To ten sam klimat, który znamy z „All’s Fair” czy „Feud”. Stylowa groza, która nie boi się wbijać szpili w branżę, gdzie ciało traktuje się jak produkt do wypolerowania.
Bella Hadid w świecie, gdzie perfekcja ma swoją cenę
Obsada? Evan Peters, Rebecca Hall, Anthony Ramos, Jeremy Pope i Ashton Kutcher. Do tego plejada gości, którzy sprawią, że fani mody będą robić stop-klatki: Bella Hadid, Amelia Gray, Isabella Rossellini, Meghan Trainor, Nicola Peltz Beckham. Prawdziwy casting-rollercoster. Bella jako cameo w serialu o zabójczym pięknie. Symboliczne aż za bardzo.
Murphy w „The Beauty” zainspirował się serią komiksów od Hauna i Hurleya. Ten drugi doglądał produkcji, żeby wizja była wierna oryginałowi. Efekt? Thriller o świecie, który kocha perfekcję do granic absurdu, a nawet poza nią. Niby fikcja, ale każdy, kto kiedykolwiek obserwował branżę od środka wie, że wcale nie aż taka odrealniona.
Bo prawda jest niewygodna. Ludzie zrobią wszystko, żeby wyglądać lepiej. Nawet jeśli to “lepiej” jest początkiem końca. Premiera już 22 stycznia 2026 roku na Disney+.


