Katowice zyskały właśnie nowy punkt na mapie designu i sztuki użytkowej – butik ORSKA w Silesia City Center to coś znacznie więcej niż miejsce zakupów. To zmysłowa podróż do wnętrza ziemi, spektakl natury i rzemiosła, gdzie biżuteria nie tylko się prezentuje, ale wręcz opowiada własną historię.
Nie jest tajemnicą, że Anna Orska od lat flirtuje z naturą. Kamienie, woda, światło i surowce wyciągnięte jakby z samego jądra Ziemi to dla niej nie inspiracje, ale rdzeń twórczości. Nic dziwnego, że nowy koncept butiku – zaprojektowany wspólnie ze studiem architektonicznym mode:lina – to manifestacja tej filozofii. Efekt? Przestrzeń, która wygląda jak jaskinia artysty-szamana: pełna stalaktytów, geometrycznych form, niedopowiedzianych zakamarków i materiałów, które żyją własnym życiem.


Miedź, która oddycha
W centrum nowej przestrzeni stoi ekspozycyjny stół – serce butiku. Zrobiony z surowej, niezabezpieczonej miedzi, zmienia się z czasem, zbierając ślady każdego, kto po niego sięgnie. To nie mebel, to pamiętnik. Takie podejście – gdzie nawet stół opowiada historię – to kwintesencja ORSKI. Rzemiosło jest tu nie tylko ozdobą, ale także rytuałem. Instalacja nad stołem? To coś między rzeźbą a chmurą, do której przyczepiono naszyjniki – jakby zawisły między ziemią a niebem.




AutORSKI pomysł na ekspozycję
Największe zaskoczenie? Ekspozytory z drukarki 3D – wykonane przez Filipa Majewskiego, wydrukowane z biodegradowalnego PLA. Stalaktytowe formy, między którymi osadzono onyksy, pozwalają na elastyczną prezentację biżuterii, ale też tworzą rzeźbiarskie instalacje same w sobie. Połączenie high-tech z prehistorycznym klimatem daje efekt, który trudno opisać inaczej niż „future cave chic”.
Lustra, światło, struktury
Butik pełen jest kontrastów. Geometryczne, niemal brutalistyczne formy mebli kontrapunktowane są przez organiczne detale: surowe samorodki miedzi, tynkowany MDF przypominający białe bloki skalne, lustra o granatowym gradiencie i blendy low poly. Światło gra tu pierwsze skrzypce – nie tylko doświetla, ale opowiada historię o wschodach i zachodach słońca, o głębinach oceanów i podróżach Anny Orskiej, które zobaczymy na ekranach wkomponowanych w przestrzeń.




Nie butik – manifest
ORSKA nigdy nie była marką dla grzecznych dziewczynek. Jej biżuteria potrafi być ostra, niepokorna, dziwna – i właśnie dlatego fascynująca. Nowy butik w Katowicach idealnie oddaje ten charakter. Nie jest miejscem, gdzie się kupuje pierścionki. Jest przestrzenią, gdzie można doświadczyć, dotknąć, poczuć. Jest świątynią rzemiosła, gdzie każdy detal – od samorodka miedzi po lśniące ekspozytory – mówi coś o marce, o projektantce, o nas.