Barcelona po raz 23. staje się na tydzień światową stolicą muzyki. Primavera Sound 2025 – jeden z najważniejszych festiwali nowoczesnej muzyki na świecie – właśnie startuje, a line-up i program wydarzeń nie pozostawiają złudzeń: jesteśmy świadkami jednej z najbardziej świadomych, różnorodnych i kulturowo istotnych edycji w historii imprezy.
I trudno nie mieć gęsiej skórki, patrząc na główne nazwiska: Charli XCX (zagra set ze Sweet Tour z Troye Sivanem), Chappell Roan, które w ciągu zaledwie kilku dni zaliczyły muzyczny hat-trick – najpierw rozgrzały publikę Orange Warsaw Festival, a teraz – w towarzystwie setek tysięcy fanów – wprowadzą barcelońską plażę w stan ekstazy. Żeby ego było mało – główną headlinerką będzie też Sabrina Carpentner. Ale zanim o tegorocznych atrakcjach – warto przypomnieć, jak Primavera stała się tym, czym jest dziś.
Od undergroundu do mainstreamu – historia Primavera Sound
Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w 2001 roku w malowniczym Poble Espanyol, gdzie zagrały wtedy głównie lokalne i alternatywne zespoły. To był czas, gdy Barcelona dopiero przecierała szlaki jako europejskie centrum niezależnej kultury.
W 2005 roku Primavera przeniosła się do obecnej lokalizacji – ogromnego kompleksu Parc del Fòrum nad Morzem Śródziemnym. Tam też zaczęła budować swoją markę jako impreza dla tych, którzy chcą wyjść poza komercyjny mainstream – ale bez rezygnowania z jakości produkcji, brzmienia i nazwisk.
Z roku na rok Primavera rosła. Artyści pokroju Radiohead, Björk, Arcade Fire, Kendricka Lamara, Rosalíi, Nicka Cave’a czy Nine Inch Nails stawiali ją na równi z Coachellą i Glastonbury – choć z dużo większym naciskiem na kuratorską selekcję i miejski, europejski vibe.
W ostatnich latach Primavera stała się też globalną marką, organizując bliźniacze edycje w Porto, Buenos Aires, São Paulo, Santiago i Los Angeles. Ale to Barcelona wciąż pozostaje jej sercem – tu zapadają decyzje, tu tworzy się tożsamość festiwalu.
Charli XCX, Chappell i Sabrina – dziewczyny, które definiują rok 2025
Jedną z największych niespodzianek tej edycji jest bez wątpienia siła kobiet. Charli XCX, która kilka dni temu rozgrzała stołeczną publikę podczas Orange Warsaw Festival, przyjeżdża do Barcelony z najnowszym albumem „Brat”, który już zdążył wywołać sporo szumu. Charli to głos pokolenia post-clubu, queerowego chaosu i wyzwolonej kobiecości – i właśnie to wnosi na główną scenę Estrella Damm.
Chappell Roan, o której jeszcze rok temu wiedziało tylko grono wtajemniczonych, dziś jest największym objawieniem amerykańskiego popu. Jej teatralna ekspresja, campowy styl i teksty o queerowej tożsamości sprawiają, że można ją porównać do Lady Gagi z czasów „The Fame”. Podobnie jak Charli – zdążyła już zainfekować swoim różowo-neonowym show publiczność w Warszawie.
I jeszcze Sabrina Carpenter – weteranka Disneya, która przeszła spektakularną transformację w pełnoprawną gwiazdę pop. Jej koncerty są dziś zmysłowe, pewne siebie, i całkowicie wyzwolone od wizerunku „grzecznej dziewczynki”. Primavera daje im wszystkim przestrzeń, by opowiedzieć własną historię – bez filtrów i bez kompromisów.
14 scen, ponad 300 koncertów, 290 tysięcy osób z 136 krajów
Główna część festiwalu potrwa od 5 do 7 czerwca, ale wydarzenia towarzyszące (w tym Opening Day 4 czerwca i elektroniczne zamknięcie Primavera Bits 8 czerwca) rozciągają festiwal na cały tydzień. Dodatkowo – Primavera a la Ciutat, czyli koncerty w legendarnych barcelońskich klubach jak Razzmatazz, Apolo czy Paral·lel 62, dają szansę na bardziej kameralne doświadczenia z alternatywą i sceną elektroniczną. W sumie: 14 scen, ponad 300 koncertów, 8 lokalizacji klubowych, i przewidywane 290 000 uczestników. To logistyczny majstersztyk i muzyczne delirium.
Wartości, nie tylko zabawa: „Nobody is Normal” i Gaza Unsilenced
Od kilku lat Primavera Sound idzie śladem najlepszych praktyk w dziedzinie bezpieczeństwa i równości. Protokół „Nobody is Normal”, wdrożony w 2019 roku, przeciwdziała przemocy seksualnej i wszelkim formom dyskryminacji. Obecne są specjalne strefy wsparcia, patrole antymolestacyjne i szeroko zakrojona edukacja wśród wolontariuszy.
W tym roku kontrowersje i refleksję wzbudza również instalacja „Unsilence Gaza” – 15-metrowy tunel dźwiękowy, który odtwarza odgłosy bombardowań w Strefie Gazy. Czy festiwal to odpowiednie miejsce na takie działania? Można dyskutować. Ale Primavera nigdy nie bała się tematów trudnych – i dobrze, bo muzyka nie powinna być odklejona od rzeczywistości.
Jedzenie, picie, klimat – wszystko dopięte na ostatni guzik
Nie zabraknie też gastronomicznej rozkoszy – od wege tapasów po ramen i fusion street food. Estrella Damm (główny sponsor) leje się szerokim strumieniem, a ceny są – jak na festiwal – dość standardowe: piwo 5€, woda 3€, drinki od 10,50€. Dostępne są też stacje z darmową wodą pitną – punkt dla organizatorów za ekologiczną świadomość.
Nie możesz być w Barcelonie? Włącz Prime Video
Jeśli nie udało ci się zdobyć biletu – nie martw się. Część koncertów będzie transmitowana na żywo na Prime Video – w tym występy Charli XCX, Troye’a Sivana, Idles, HAIM, FKA twigs i Yoasobi. Możesz mieć Primavera w domu – wystarczy dostęp do neta i trochę wyobraźni.
Primavera Sound 2025 to nie tylko festiwal. To żywa definicja tego, jak powinien wyglądać XXI-wieczny event: odważny, inkluzywny, zaangażowany i cholernie dobrze zrobiony. Jeśli jesteś w Barcelonie – masz szczęście. Jeśli nie – śledź, słuchaj, ucz się. Bo historia dzieje się właśnie teraz.