Gucci wreszcie zjeżdża ze stoku. I to dosłownie. Dom mody ogłosił premierę Gucci Altitude – swojej pierwszej kolekcji zimowego sportswearu. Ambasadorem został Jannik Sinner, włoski tenisista, który jeszcze zanim sięgnął po rakietę, był… narciarzem. Symboliczne? Bardzo. Bo Gucci właśnie wchodzi w świat, który do tej pory był mu zupełnie obcy – techniczny, sportowy i bez filtrów.
Od kortu na stok
W kampanii „Gucci Altitude” Sinner stoi na śniegu w kombinezonie, który bardziej przypomina futurystyczny skafander niż modowy outfit. To nie jest typowa linia „après-ski” dla influencerek z Courchevel. Tu chodzi o prawdziwy sport, pot, mróz i funkcję. I właśnie dlatego wybór Sinnera ma sens – zanim stał się czołowym tenisistą świata, trenował narciarstwo alpejskie w rodzinnych Dolomitach. Ma w sobie coś z tej dyscypliny, chłodu i precyzji, które idealnie pasują do klimatu kolekcji.
Gucci w świecie technicznej mody
„Altitude” to pierwszy krok Gucci w stronę prawdziwego performance wear. Nie tylko ładne kurtki z monogramem, ale pełnoprawny sprzęt stworzony we współpracy z marką HEAD – jednym z gigantów świata nart i snowboardu. W kolekcji znalazły się m.in. narty z technologią HEAD EMC, deski snowboardowe z drewnianym rdzeniem, kaski z systemem bezpieczeństwa MIPS® Integra TX, a także techniczne kurtki i spodnie z oddychającą, trójwarstwową membraną i kieszenią na ski-pass.
To wszystko z typową dla Gucci estetyką – srebrne detale, Web stripe, skórzane wstawki i oczywiście dyskretny monogram. To luksus, który nie boi się śniegu ani błota, ale nadal wygląda tak, jakby był stworzony do zdjęć na Instagramie w Zermatt.
Sinner jako nowa twarz luksusu sportowego
Sinner to nie tylko ambasador, ale i symbol nowego kierunku. Włoski sportowiec od kilku sezonów jest twarzą Gucci – pojawiał się w kampaniach garniturowych i casualowych. Teraz staje się łącznikiem między światem sportu a luksusu w najczystszej formie. Jest młody, spokojny, perfekcyjny w grze – a przy tym nie potrzebuje skandali, żeby być zauważonym.
To ważne, bo w ostatnich latach Gucci szukał nowego języka po epoce Alessandro Michele, pełnej teatralnych przebrań i ekscentrycznych form. Kolekcja Altitude to sygnał, że marka wraca do prostszej, bardziej wyważonej estetyki – opartej na ruchu, funkcjonalności i prawdziwym życiu, nie tylko artystycznych gestach.




Luksus, który się poci
Moda techniczna w wydaniu luksusowym to coś, co jeszcze kilka lat temu brzmiało jak oksymoron. Ale czasy się zmieniły – współczesny klient premium chce, by jego ubrania wyglądały dobrze i działały. Dlatego nawet marki takie jak Dior, Louis Vuitton czy Prada zaczęły projektować kolekcje outdoorowe, trekkingowe i skiwearowe. Gucci wchodzi więc w ten trend z pełną świadomością – i, co rzadkie, robi to z partnerem, który naprawdę zna się na rzeczy.
Czy ktoś rzeczywiście zjedzie na nartach Gucci x HEAD? Pewnie niewielu. Ale w tym właśnie tkwi urok tego projektu – luksus nie musi być praktyczny dla wszystkich. Wystarczy, że budzi emocje, że pokazuje kierunek, że ma w sobie „coś”.
Trend: luksus w górach
Gucci nie jest w tym ruchu sam. Ostatnie sezony pokazały, że luksus coraz mocniej flirtuje z zimą. Prada ma swoją linię Linea Rossa, Moncler od lat buduje imperium wokół skiwearu i kolaboracji z projektantami, Louis Vuitton projektuje narty, a Fendi wypuszcza limitowane gogle. Rynek luksusowych sportów zimowych rośnie szybciej niż klasyczny segment prêt-à-porter, bo zmieniła się definicja stylu – dzisiaj luksus to nie tylko pokaz, ale też aktywność, podróż i doświadczenie.
Kiedyś luksus oznaczał lenistwo, dziś – ruch. I Gucci doskonale to wyczuł. W świecie, który zmierza w stronę funkcjonalności i zdrowego stylu życia, „Altitude” jest czymś więcej niż kolekcją – to manifest nowoczesnego podejścia do mody. Takiego, które nie potrzebuje czerwonego dywanu, żeby wyglądać dobrze.


