fot. materiały prasowe

Chappell Roan x MAC Cosmetics: Nowa era ekspresji

Pewne sojusze nie wymagają długiego wstępu. Gdy marka beauty wybiera na ambasadorkę osobę, która wygląda tak, jakby makijaż był jej językiem ojczystym, świat mody reaguje jednym gestem: skinieniem głowy. W końcu. Tak właśnie jest z ogłoszeniem, że Chappell Roan dołącza do MAC Cosmetics jako globalna ambasadorka marki. Kampania startuje na początku przyszłego roku, ale jej energia jest wyczuwalna już teraz. I trudno się oprzeć wrażeniu, że to jedna z tych współprac, które zapisują się w historii, a nie tylko w kalendarzu premier.

Naturalne połączenie

Chappell Roan mówi o tej współpracy jak o domknięciu pewnego kręgu. Podkreśla, że MAC od zawsze robił przestrzeń dla takich jak ona. I rzeczywiście, to marka, która od dekad operuje na styku makijażu, sceny, performansu i kultury queer. W świecie beauty niewiele jest brandów z tak konsekwentnym DNA. Jeśli ktoś w 2026 roku ucieleśnia queer joy, bezkompromisową autoekspresję i artystyczną odwagę, to właśnie Chappell Roan x MAC.

Nicola Formichetti, globalny dyrektor kreatywny MAC Cosmetics, nie owija w bawełnę. Nazywa Roan jedną z najmocniejszych artystek swojego pokolenia. I trudno się z nim nie zgodzić. W ciągu ostatnich dwóch lat Chappell udowodniła, że w popie estetyka nie jest dodatkiem do muzyki. Jest jej przedłużeniem. Każda peruka, mleczna cera, wymazane brwi czy chmura brokatu budują osobne uniwersum. To właśnie ten świat MAC chce nie tylko pokazać, ale realnie współtworzyć.

Obraz, który zostaje w głowie

Za kampanią Chappell Roan x MAC stoją Inez & Vinoodh, co automatycznie ustawia poprzeczkę wysoko. Efekt jest chłodny, teatralny i świadomie nieoczywisty. Chappell pojawia się w looku balansującym między film noir a androgynią lat 30. Biała, niemal porcelanowa cera, ostre kontrasty, grafitowe i szare cienie, wyrazista linia oka. Makeup artist Andrew Dahling sięga po estetykę, która jest jednocześnie campowa i surowa. Najmocniejszy akcent? Masywne, brokatowe rzęsy z efektem frosted tips. Trudno nie przewidzieć ich tiktokowej przyszłości.

To makijaż, który nie przebiera Chappell za kogoś innego. To makijaż, który ją podkreśla. Teatralny, ale autentyczny.

MAC jasno komunikuje, które formuły stawia dziś na piedestale. Na ustach pojawia się Cool Teddy, cera budowana jest białym Full Coverage Foundation. Oczy opierają się na szarych Paint Potach, kultowej czerni Carbon i obowiązkowym Feline na linię wodną. Brokat wraca z rozmachem, nakładany na podwójne rzęsy Supermodel i Romantic. Minimalizm zostaje za drzwiami. Tu liczy się ekspresja, warstwa i intensywność.

Nowy kierunek beauty 2026

Dla branży to sygnał czytelny. Po latach dominacji „no makeup makeup” i bezpiecznych nudziaków wraca potrzeba oddechu. Wraca teatralność, inspiracje dragiem, mocne cieniowanie i świadoma przesada. Beauty znów chce być spektaklem, nie tylko korektą.

Chappell Roan x MAC nie jest kolejną twarzą do jednego sezonu. To persona, artystka i marketingowy katalizator. MAC podkreśla, że wspierał ją na długo przed momentem globalnej popularności i od początku widział w tej relacji potencjał długofalowy. W czasach szybkich kolaboracji opartych wyłącznie na zasięgu to deklaracja, która ma wagę.

Tu chodzi o coś więcej. O queerową historię, o wolność twórczą, o makijaż jako narzędzie tożsamości. To wartości, które od lat budują tożsamość MAC Cosmetics. Dziś dostają ambasadorkę, która mówi ich językiem głośno, wyraźnie i bez cenzury. I dokładnie dlatego ta współpraca ma sens.