Elbphilharmonie

Są takie miejsca na świecie, które będziemy pamiętać do końca życia. Jednym z takich miejsc na pewno będzie nowa filharmonia w Hamburgu. Jak wszystko co piękne, „rodziła” się w bólu. Podczas jej 10-letniej budowy, wydano dziesięć razy więcej niż planowano, a za wszystko – w przeliczeniu, ponad dwa miliardy złotych – zapłacili niemieccy podatnicy.

Elbphilharmonie – tak nazwana filharmonia nad Łabą, góruje nad całym miastem. Jej wysokość to ponad sto metrów, a szklana część ma nawiązywać do szumu fal i „romansu miasta z rzeką”.

Nowy symbol Hamburga to niezwykły kunszt współczesnej architektury. Położony jest w marinie, gdzie pełno docków i statków. Budynek został zaprojektowany i połączony z dolną, murowaną i zabytkową częścią, tak ażeby nie zagłuszać muzyki. Co ciekawe, kupując nawet najtańsze miejsca na sali koncertowej (które są dostępne w przeciętnej cenie zwykłego biletu do kina), nie będziemy mogli czuć się gorsi. Akustyka miejsca została tak zaprojektowana, żeby każdy słuchacz siedział maksymalnie 30 metrów od muzyków i nic nie zakłócało odbioru audiowizualnego.

Kup sobie apartament… w filharmonii

W gmachu, oprócz samej sali koncertowej znajdują się też – luksusowy hotel, klub nocny, wellness i spa oraz 21 apartamentów do kupienia bądź wynajęcia. Wszystko zostało rozmieszczone na 26 kondygnacjach. Owalna sala koncertowa pomieści ponad 2000 gości, a jej dach jest zawieszony 50 metrów nad ziemią.

Modernistyczna bryła została zaprojektowana przez szwajcarskie biuro architektoniczne Herzog & de Meuron, znane z takich budowli jak Allianz Arena w Monachium czy butik domu mody Prada w tokijskiej dzielnicy – Ayoama.