Milena Pażuch & Adam Kościński

Kontynuując naszą serię, w której dajemy głos tym, którzy z pasją wchodzą w świat mody i mają oczy szeroko otwarte do rozmowy zapraszamy kolejnych przedstawicieli Generacji Z. W rozmowach z młodymi twórcami poddajemy się dalszym rozważaniom, jaka jest naprawdę ta społeczność.


Tym razem do rozmowy zaprosiliśmy Milenę Pażuch oraz Adama Kościńskiego, którzy wspólnie tworzą markę slow-fashion noszesztuke. W luźnej konwersacji Milena podzieliła się z nami swoimi spostrzeżeniami o swoich rówieśnikach. Adam z kolei zdradził nam jak działając na codzień stara się łączyć modę, właśnie ze sztuką.

Jak opisałabyś nasze pokolenie? Czy jesteśmy rzeczywiście tak wspaniali jak zdarza się to opisywać mainstreamowym mediom? 

Milena: Jako przedstawicielka pokolenia Z jestem w stanie zgodzić się z wieloma cechami charakterystycznymi dla mojego pokolenia, m.in. z tym, że jesteśmy ludźmi chcącymi tworzyć własny biznes, często zmieniamy prace, mamy wysokie wymagania, wiemy co chcemy i to co nas chyba najbardziej charakteryzuje – jesteśmy pokoleniem internetowym. Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, że jesteśmy wspaniali. Myślę, że nasze pokolenie lubi sobie skracać drogę i szybko się nudzi. Nie ma w nas wytrwałości i chęci do pracy (jak np. u naszych rodziców). Ale z drugiej strony wychodzimy poza schemat i nie boimy się wziąć tego co nasze. Możemy nazwać się pokoleniem odważnym i szczerym, ale nie wiem czy wspaniałym.

A jak Ty sama postrzegasz modę?

M: Moda jest dla mnie właśnie formą sztuki, którą tworzymy każdego dnia. Malujemy nią obraz siebie dla innych, którzy nas widzą. Możemy się poprzez ten obraz wyrazić. Jestem fanką minimalizmu i to też widać w moich outfitach, zgadzam się z zasadą less is more i tą, która mówi o maksymalnie 3 kolorach w tworzeniu stylizacji. Co ciekawe tą samą estetyką kieruję się aktualnie wybierając obrazy do swojego mieszkania.

Jednak wśród naszego pokolenia wyraźnie istnieje też nurt świadomej mody. Czy uważasz, że następuje jakaś generacyjna zmiana postrzegania etyki branży odzieżowej?

M: Najpiękniejsza zmiana jakiej mogłam doświadczyć w tym temacie to przeskok ze wstydu, że ma się coś z second handu na chwalenie – że się coś upolowało za grosze. Na pewno stajemy się coraz bardziej świadomi jak działa fast fashion i jak wpływa to na naszą planetę. Patrząc jednak na obecną skale jej zagrożenia – ta zmiana powinna przechodzić zdecydowanie szybciej. Niestety, jest nam to utrudniane poprzez manipulacje ogromnych koncernów i firm, dla których liczy się zysk, nie przyszłość.

Naprzeciw im powstajemy np. my – noszesztuke, tworząc slow fashion, szyjąc rzeczy na zamówienie, czego ludzie (w tym nasi klienci) nie do końca jeszcze rozumieją, co świadczy o tym, że świadomość jak to działa nie jest taka jak powinna być. Pracujemy nad tym.

Działacie głównie w internecie. Czy social media mają siłę?

M: Social media same w sobie nie mają siły, to ludzie im ją nadali. Owszem, kreują one w dużym stopniu naszą rzeczywistość, ale nią nie są. Poprzez myślenie, że życie wygląda tak idealnie jak na instagramie szybko możemy się doprowadzić do różnych chorób natury psychicznej (co już jest ogromnym problemem patrząc na statystyki np. wykupowania leków antydepresyjnych w aptekach). Social media są siłą, którą twórcy powinni z głową wykorzystywać, a obserwatorzy powinni być świadomi, że jest to rzeczywistość pokazana w krzywym zwierciadle. Musimy zachować zdrowy rozsądek i nie zapominać o prawdziwym, moim zdaniem piękniejszym, otaczającym nas świecie.

Czy w takim razie influencerzy stali się nowymi autorytetami dla naszego pokolenia?

M: Tak, zdecydowanie. Widząc, jaki mam wpływ na innych, działam w social mediach jak osoba, której potrzebowałam, a nie miałam, jako nastolatka. Ktoś kto wytłumaczy mi, jak to naprawdę działa, jaki wpływ ma nasz umysł i myślenie na naszą rzeczywistość, to że możemy ją sobie sami wykreować i że świat jest projekcją nas samych. Wszystko zaczyna się od nas. Chcę być przykładem dla młodych osób i pokazać im, że mogą zrobić w życiu wszystko, dać wiarę i siłę. Sky is the limit.

To czym w takim razie jest noszesztuke?

Adam: Noszesztuke to coś więcej niż marka odzieżowa. To społeczność, w której każdy może czuć się swobodnie i w pełni sobą. Pragniemy łączyć pozytywne nastawienie do życia i potęgę podświadomości z mainstreamem. Chcemy pokazać jak ważne jest co myślimy, mówimy i jak nasze czyny sprawiają, że kreujemy nasz świat. Głęboko wierzymy w prawo przyciągania. Oprócz tego niezwykle ważna jest dla nas filozofia „slow fashion” – nie tworzymy masowo, a każdy nasz produkt produkujemy na zamówienie klienta.

Skąd czerpiecie inspiracje do tworzenia kolekcji?

A: Inspiracje czerpiemy z życia; ze wszystkiego co nas otacza. Uważamy, że sztuka wykracza poza wszelkie granice i wszystko może nią być. Od obrazów po zachody słońca. Niezwykle inspirujący jest dla nas duch poprzednich dekad. Lubimy kolor i rzeczy z duszą.

Czym, w takim razie jest dla Was odpowiedzialna moda?

A: Odpowiedzialna moda to przede wszystkim wolna moda – problem masowości rozwiązaliśmy przez szycie na zamówienie. Dzięki temu nie ma u nas praktycznie żadnej nadprodukcji, wszystko co produkujemy ma już właściciela. Nie bazujemy na promocjach, a wszystkie koszty jasno rozpisujemy. Odpowiedzialność w modzie to też etyka produkcji; czyli szycie w Polsce, 8-godzinny czas pracy i odpowiednie wynagrodzenie – to podstawa. Ważną sprawą są także materiały, z których produkujemy. Muszą posiadać certyfikaty świadczące o bezpieczeństwie w kontakcie ze skórą a także przyjazności dla środowiska. Kładziemy także nacisk na ekologiczne opakowania, które w 100% nadają się de recyklingu (wszystko jest papierowe).

Odpowiedzmy sobie w końcu na naszą tezę. Czy ubrania mają dodatkową wartość dodaną? Są sztuką?

A: Nasze ubrania zdecydowanie mają wartość dodaną i są sztuką. Sztuka bazuje na emocjach i wrażliwości, a czujemy, że nasze produkty to w sobie mają. Pomimo tego, że formy są dosyć proste to mamy wrażenie, że nasi klienci czują się wyróżnieni nosząc je. Uważamy też, że wszystko posiada swoje wibracje, a tworząc określony produkt możemy sprawić, że realnie wpływamy na czyjąś częstotliwość. Wydaje nam się, że na tym polega nasz sukces. Ludzie czują autentyczność i prawdę.