Courtesy of Le Coq Sportif

Od Aten do Paryża: Ewolucja mody olimpijskiej

Zbliżająca się Olimpiada w Paryżu 2024 to nie tylko wielkie święto sportu, ale także okazja do podziwiania wyjątkowych kreacji, które łączą funkcjonalność z modą na najwyższym poziomie. Od lat stroje olimpijskie są polem do popisu dla najlepszych projektantów i domów mody, którzy prześcigają się w tworzeniu nie tylko praktycznych, ale także stylowych strojów dla sportowców. Jak wyglądały zmiany w modzie olimpijskiej na przestrzeni lat i co czeka nas w Paryżu?

Pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie w 1896 roku w Atenach to czas, kiedy stroje sportowe były raczej skromne i nastawione głównie na funkcjonalność. Dominowały białe koszulki i krótkie spodenki, a o modzie w dzisiejszym rozumieniu nie było mowy. Zmiany zaczęły się na dobre w latach 30. XX wieku, gdy do głosu zaczęli dochodzić projektanci, którzy dostrzegli potencjał w łączeniu mody ze sportem.

W latach 40. i 50. XX wieku stroje sportowe zaczęły być bardziej dopasowane do sylwetki, co miało na celu nie tylko poprawę aerodynamiki, ale także podkreślenie estetyki ciała sportowców. Ważnym momentem była Olimpiada w Rzymie w 1960 roku, gdzie stroje były inspirowane klasyczną elegancją włoską, wprowadziły elementy kultury lokalnej i wpłynęły na globalne postrzeganie mody sportowej.

Lata 80. i 90. XX wieku przyniosły prawdziwą rewolucję w modzie olimpijskiej. Największe domy mody zaczęły współpracować z reprezentacjami narodowymi, tworząc wyjątkowe kolekcje. Jednym z przełomowych momentów była współpraca amerykańskiej drużyny z Ralphem Laurenem podczas Olimpiady w Los Angeles w 1984 roku. Eleganckie, klasyczne stroje, które nawiązywały do amerykańskiej tradycji, stały się symbolem nowej ery w modzie sportowej.

Nie można zapomnieć o ikonicznych projektach Giorgio Armaniego, który od lat tworzy stroje dla włoskiej reprezentacji. Jego kreacje na Olimpiadę w Londynie w 2012 roku to połączenie luksusu z funkcjonalnością, co doskonale oddaje włoski styl i precyzję.

W Rio de Janeiro w 2016 roku zachwyciły nas stroje zaprojektowane przez Stelli McCartney dla brytyjskiej drużyny. Jej nowoczesne, ekologiczne podejście do mody sportowej wprowadziło na areny olimpijskie nowy standard.

Zbliżająca się Olimpiada w Paryżu 2024 to ogromne oczekiwania nie tylko pod względem sportowych emocji, ale także mody. Francja, będąca światową stolicą mody, z pewnością nie zawiedzie. Wśród zapowiedzianych kolaboracji na szczególną uwagę zasługuje współpraca francuskiej reprezentacji z Dior. Christian Dior to synonim elegancji i luksusu, a jednocześnie innowacyjności. Możemy spodziewać się strojów, które będą łączyć klasyczną paryską elegancję z nowoczesnymi technologiami materiałowymi.

Również inne kraje zapowiadają spektakularne stroje. Włoska reprezentacja ponownie zaufała Giorgio Armaniemu, który obiecuje kreacje nawiązujące do bogatej włoskiej kultury i dziedzictwa artystycznego. Amerykańska drużyna kontynuuje współpracę z Ralphem Laurenem, który tym razem stawia na zrównoważony rozwój i ekologię, co jest odpowiedzią na globalne wyzwania współczesnego świata.

Moda olimpijska to nie tylko piękno i luksus, ale także pole do kontrowersji. Wielokrotnie krytykowano stroje za ich zbytnią odwagę czy niepraktyczność. Jednak to właśnie te kontrowersje napędzają zmiany i innowacje, które kształtują przyszłość mody sportowej.

Olimpiada w Paryżu 2024 to kolejny krok w ewolucji strojów olimpijskich. Czy zobaczymy więcej ekologicznych materiałów? Czy technologia stanie się jeszcze bardziej zaawansowana? Jedno jest pewne: moda na igrzyskach olimpijskich zawsze będzie wzbudzać emocje i pozostanie nieodłącznym elementem tego globalnego święta sportu.

W końcu, co byłoby igrzyskami bez odrobiny paryskiego szyku?