Moda – ten fascynujący świat blasku, kreatywności i luksusu – od zawsze kształtuje nasze wyobrażenia o pięknie i tożsamości. Ale czy naprawdę jest dla wszystkich? Przez długi czas branża mody sprawiała wrażenie zamkniętego klubu, zarezerwowanego dla młodych, szczupłych i pełnosprawnych. Jednak czasy się zmieniają, a moda zaczyna dostrzegać różnorodność. Ale czy ta zmiana jest szczera?
Historia mody przez dekady była zdominowana przez jeden typ sylwetki – wysoki, szczupły, idealnie symetryczny. W takim świecie osoby z niepełnosprawnością były niewidoczne, jakby ich istnienie nie pasowało do luksusowej narracji projektantów. Jeszcze na początku XXI wieku pokazy mody i kampanie reklamowe były prawie wyłącznie zarezerwowane dla osób wpisujących się w kanon „doskonałości”.
Jednak pojawiają się w tej opowieści jaśniejsze momenty, które pokazują, że moda może być dla każdego. Przełomem w postrzeganiu osób z niepełnosprawnością w świecie mody było pojawienie się Aarona Philipa w kampanii Moschino w 2020 roku. Aaron, modelka z porażeniem mózgowym, pokazała, że piękno nie ma jednej definicji. Jej obecność w kampanii była symbolicznym gestem, który miał zwrócić uwagę na to, że moda powinna być dostępna dla wszystkich, niezależnie od fizycznych ograniczeń.
Kolejnym dowodem na to, że coś zaczyna się zmieniać, był tegoroczny Tydzień Mody w Kopenhadze na sezon wiosna/lato 2025. To wydarzenie pokazało, że temat niepełnosprawności coraz częściej znajduje swoje miejsce na wybiegach. Projektantka Sinéad O’Dwyer zaprezentowała kolekcję „Everything Opens To Touch”, w której pojawiły się modele i modelki z różnymi rodzajami niepełnosprawności. O’Dwyer podjęła próbę pokazania, że moda może być wrażliwa na różnorodność, ale też dostępna i inkluzywna.
I tu rodzi się pytanie: czy moda faktycznie staje się bardziej inkluzywna, czy to jedynie sprytne posunięcie marketingowe? Z jednej strony, widząc takie pokazy i kampanie, możemy mieć nadzieję, że świat mody zaczyna traktować różnorodność poważnie. Z drugiej strony, trudno nie zastanowić się, czy to nie jest jedynie sposób na zdobycie większej uwagi i zasięgów w mediach.
Moda jest potężnym narzędziem kulturowym. To, co widzimy na wybiegach i w kampaniach reklamowych, wpływa na to, jak postrzegamy samych siebie i innych. Jeśli marki modowe rzeczywiście chcą promować równość, muszą pójść o krok dalej i wprowadzać rzeczywiste zmiany – zarówno na wybiegu, jak i za kulisami.
A ty? Co myślisz? Czy to, co widzimy na wybiegach, to szczera próba zmiany, czy może jedynie chwilowy trend? Czy moda naprawdę może być dla wszystkich? Zachęcam do refleksji, bo przyszłość mody zależy od tego, jakie pytania będziemy sobie zadawać.