Cyrk – jako przestrzeń magii, radości, ale i mroku – od dekad inspiruje modę. Dla projektantów jest nie tylko źródłem barw i surrealizmu, ale też polem do eksploracji głębszych emocji: tragizmu, samotności i wykluczenia. Czy jednak inspiracja cyrkiem w modzie to tylko gra estetyką, czy może również ukryty komentarz społeczny? Aby to zrozumieć, przyjrzyjmy się historii cyrkowych motywów w modzie i ich znaczeniu.
Cyrk, w formie, jaką znamy dziś, narodził się w XVIII wieku, kiedy Philip Astley w Londynie zorganizował pierwsze widowiska z udziałem akrobatów i jeźdźców konnych. Szybko stał się symbolem rozrywki, ale także eksploatacji – zarówno ludzi, jak i zwierząt. W XIX wieku cyrki wędrowne podbijały Europę i Amerykę, oferując widowiska oparte na „freak shows”, gdzie prezentowano osoby o niezwykłym wyglądzie, np. „kobietę z brodą” czy „człowieka-słonia”. Ta mieszanka zachwytu i kontrowersji od początku była wpisana w estetykę cyrku – i być może dlatego tak bardzo przyciągała modę.
Pierwsze inspiracje cyrkiem w modzie
Już w XIX wieku stroje inspirowane cyrkiem trafiały do ówczesnej mody. Kapelusze nawiązujące do stożkowatych czapek klaunów czy bufiaste rękawy inspirowane kostiumami akrobatów były symbolem kobiecego ekstrawaganckiego stylu. Ale prawdziwy przełom nastąpił w latach 30. XX wieku dzięki Elsie Schiaparelli, jednej z najbardziej innowacyjnych projektantek epoki.
W 1938 roku Schiaparelli zaprezentowała kolekcję „Circus”, w której pojawiły się płaszcze zdobione motywami klaunów, akrobatów i zwierząt. Inspiracją była nie tylko magia cyrku, ale również jego absurdalność. Była to współpraca z surrealistą Salvadorem Dalí, który pomógł przekształcić cyrkowe motywy w surrealistyczne dzieła sztuki. Kolekcja odbiła się szerokim echem w świecie mody i stała się jednym z kamieni milowych w historii haute couture.
Ciekawostka: W kolekcji Schiaparelli znalazł się płaszcz z wyszytym lwem na plecach – nawiązanie do słynnych pokazów tresury. Symbolika lwa miała podkreślać odwagę, ale i dzikość mody, która jak tresowane zwierzę balansuje między kontrolą a chaosem.
Cyrkowe motywy w XX wieku – między punkiem i haute couture
Lata 70. i 80. XX wieku to czas, kiedy cyrk powrócił do mody w zupełnie nowej formie. Był już nie tylko symbolem estetycznego przepychu, ale także przestrzenią subwersji.
Vivienne Westwood i Malcolm McLaren, ikony mody punkowej, wykorzystali groteskowość i teatralność cyrku, aby podważyć ówczesne normy społeczne. Ich stroje, inspirowane klaunami i artystami cyrkowymi, były przerysowane, absurdalne i prowokujące. Wyolbrzymione proporcje, intensywne kolory i groteskowe makijaże stały się symbolem buntu przeciwko establishmentowi.
Z kolei w latach 90. John Galliano na nowo zinterpretował cyrkowe motywy w swoich pokazach dla Diora. Galliano, znany z teatralności, stworzył kolekcje, które były hołdem dla artystów cyrkowych – balansujących między geniuszem a tragedią. Na jednym z pokazów modelki nosiły maski klaunów, haftowane płaszcze i sukienki przypominające stroje tancerzy trapezowych. Każdy detal zdawał się być przesiąknięty melancholią i odrobiną groteski.
Ciekawostka: Galliano inspirował się życiem artystów cyrkowych z początku XX wieku, którzy często byli postaciami tragicznymi – samotnymi w swojej wyjątkowości, zmuszonymi do życia w świecie pełnym iluzji.
Współczesna moda i cyrk: krytyka czy zachwyt?
W XXI wieku cyrkowe motywy wracają na wybiegi, ale w zupełnie nowym kontekście. Maria Grazia Chiuri podczas pokazu Dior Haute Couture na sezon wiosna-lato 2019 roku przekształciła wybieg w cyrkową arenę. Modelki nosiły stroje inspirowane klaunami Pierrot, a ich twarze zdobił subtelny, teatralny makijaż. Jednak kolekcja ta była czymś więcej niż tylko estetycznym eksperymentem – Chiuri nawiązała do emancypacji kobiet, sugerując, że cyrk, jako miejsce wykluczenia i marginalizacji, może stać się przestrzenią wolności i ekspresji. Trafnie?
Gucci pod kierownictwem Alessandro Michele także eksploatowało cyrkowe motywy, ale w sposób bardziej metaforyczny. Maski klaunów, oversize’owe stroje i surrealistyczne dodatki w jego kolekcjach zdają się być komentarzem na temat sztuczności współczesnej mody i roli, jaką pełnią w niej iluzje. Michele zdaje się pytać: czy świat mody nie jest w istocie cyrkiem, gdzie każdy gra przypisaną mu rolę?
Z drugiej strony, pojawiają się głosy krytyki. Kolekcja Resort – „Circus” od Moschino z 2019 roku, choć spektakularna, spotkała się z zarzutami o spłycenie tematu. Jeremy Scott wykorzystał estetykę cyrku w sposób powierzchowny, nie odnosząc się do mroczniejszych aspektów tego świata. Kolekcja Moschino została zaprezentowana w przestrzeni przypominającej cyrkową arenę, z modelkami odgrywającymi role klaunów, tancerek i treserów. Krytycy zwrócili uwagę na brak refleksji nad trudną historią cyrku, w tym eksploatacją zwierząt i ludzi w freak shows. Dla mnie mocno naciągana poprawność polityczna.
Cyrk i moda – dlaczego tak się przyciągają?
Cyrk i moda to światy, które łączy wiele podobieństw: oba operują iluzją, balansują między rzeczywistością a fikcją i oferują przestrzeń do eksploracji emocji. W cyrku – podobnie jak na wybiegu – wszystko jest możliwe. Surrealizm, teatralność, groteska i wyolbrzymienie – to wartości, które przyciągają projektantów, pozwalając im tworzyć coś więcej niż tylko ubrania.
Z drugiej strony, cyrk to także symbol marginalizacji i wykluczenia. Współczesna moda, inspirując się cyrkiem, coraz częściej podejmuje temat wykluczonych grup – artystów, mniejszości czy osób, które w swojej inności znajdują siłę.
Motyw cyrku w modzie to nie tylko estetyczne nawiązanie, ale też punkt wyjścia do refleksji nad rolą mody we współczesnym świecie. Czy moda potrafi wykorzystać cyrkowe inspiracje w sposób świadomy, czy też popada w powierzchowną grę iluzji?
Cyrk w modzie to symbol, który zachwyca i niepokoi. Ale być może właśnie na tym polega jego siła – na balansowaniu między radością a smutkiem, światłem a cieniem, pięknem a groteską.