fot. materiały prasowe

“The Artist Is Present”: Marina Abramović i granice sztuki współczesnej

Marina Abramović, nazywana “babcią performance’u”, od lat redefiniuje granice współczesnej sztuki. Jej prace nie tylko prowokują, ale i zmuszają do refleksji nad emocjami, fizycznością i relacjami międzyludzkimi. Jednym z jej najważniejszych dzieł, które stało się ikonicznym punktem w historii performance’u, jest “The Artist Is Present”. Jakie znaczenie kryje się za tym minimalistycznym, lecz przejmującym aktem obecności artystki w przestrzeni muzealnej?

Prosty pomysł, głęboka treść

“The Artist Is Present” miało miejsce w MoMA w Nowym Jorku w 2010 roku i trwało trzy miesiące. Codziennie przez osiem godzin Abramović siedziała nieruchomo na krześle, wpatrując się w oczy każdego, kto zasiadł naprzeciw niej. Nie wypowiadała ani słowa, nie poruszała się. Sama scena była minimalistyczna – dwa krzesła, artystka ubrana w proste suknie i tłum widzów. To, co wydaje się banalne, kryje w sobie jednak wielką moc. Abramović odwróciła tradycyjną relację artysta-dzieło-widz, czyniąc ze swojego ciała i obecności medium.

Performance Abramović to nie tylko akt obecności, ale też dialog – choćby i milczący. Każda osoba, która zasiadała naprzeciw niej, wchodziła w intymną relację z artystką. W spojrzeniu, ciszy, niewypowiedzianych emocjach powstawało coś unikalnego, co trudno zdefiniować słowami. Niezwykle poruszające były reakcje uczestników – łzy, śmiech, czasem nawet gniew. Wiele osób odczuwało głęboki kontakt z Abramović, ale jednocześnie z samym sobą. W tych krótkich chwilach nawiązywała się nić porozumienia, często bardziej autentyczna niż w codziennym życiu.

Powrót do przeszłości: spotkanie z Ulayem

Jednym z najbardziej poruszających momentów było spotkanie Abramović z Ulayem, jej dawnym partnerem życiowym i artystycznym. Ich wspólna historia, pełna namiętności i twórczej synergii, zakończyła się w 1988 roku symbolicznym performance’em na Wielkim Murze Chińskim. Po latach ciszy ich spojrzenia na chwilę spotkały się ponownie w MoMA. To była chwila wzruszenia, która obiegła świat, pokazując, jak bardzo sztuka performance’u może łączyć emocje osobiste z uniwersalnym doświadczeniem.

Sztuka czy eksploatacja?

“The Artist Is Present” nie obyło się bez kontrowersji. Krytycy zarzucali Abramović, że w pewnym sensie “eksploatuje” emocje widzów, czyniąc z ich reakcji spektakl. Inni podkreślali, że performance przypominał bardziej widowisko medialne niż prawdziwe artystyczne przeżycie. Wystawienie ciała i emocji na widok publiczny rodzi pytania o granice intymności i manipulacji w sztuce. Czy Abramović faktycznie oddaje siebie widzom, czy raczej korzysta z ich obecności, by umocnić swój artystyczny mit?

Pomimo kontrowersji nie można odmówić temu dziełu ogromnego wpływu na sztukę współczesną. Marina Abramović udowodniła, że performance to coś więcej niż jednorazowy akt – to żywa, interaktywna relacja, która może trwać latami w świadomości odbiorców. “The Artist Is Present” stało się symbolem sztuki, która zmusza do konfrontacji z samym sobą, do skupienia uwagi na tym, co ulotne, ale jednocześnie najbardziej ludzkie.

Dla jednych jest to akt geniuszu, dla innych jedynie kolejna artystyczna prowokacja. Jedno jest pewne – Marina Abramović i jej “The Artist Is Present” zmieniły sposób, w jaki postrzegamy obecność artysty w sztuce. W czasach, gdy nasze życie toczy się w ciągłym pędzie, performance Abramović przypomina o sile ciszy, skupienia i prawdziwego, głębokiego kontaktu – zarówno z drugim człowiekiem, jak i z samym sobą.