Anna Orska znowu ruszyła w świat, by opowiedzieć historię przez biżuterię. Tym razem zabiera nas do Gwatemali – kraju, w którym kolor ma głos, a kamień mówi więcej niż słowa. Najnowsza kolekcja ORSKA Guatemala to hołd dla rzemiosła, rytuału i siły kobiet, które od pokoleń tkają wspomnienia w barwnych pasmach tkanin.
Jadeit – święty kamień Majów w nowoczesnej odsłonie
Sercem kolekcji jest jadeit – minerał, który dla Majów był symbolem równowagi między ciałem i duchem. W rękach mistrza Stanislavo, rzemieślnika z Gwatemali, surowy kamień zamienia się w rzeźbę. Przez rok Orska współpracowała z nim, obserwując, jak z niepozornych brył wydobywa blask i precyzję formy. Efekty tej pracy to geometryczne kolczyki, naszyjniki i pierścionki o minimalistycznym kształcie, które łączą chłód kamienia z ciepłem rąk, jakie go formowały.
ORSKA po raz kolejny udowadnia, że biżuteria może być opowieścią – nie tylko o estetyce, ale o wspólnocie i pamięci. Każdy kamień z kolekcji Guatemala nosi w sobie echo miejsc, w których powstał.


Tkaniny, które niosą historię
Kolorowe bransoletki z kolekcji powstały z ręcznie tkanych pasów, które kiedyś były częścią tradycyjnych ubrań kobiet K’iche’. Każdy fragment tkaniny to inna historia – inny dom, inna rodzina, inne wzgórze. To coś więcej niż modny dodatek. To talizman z duszą.
Orska, znana z ekologicznego podejścia i idei less waste, postanowiła pójść dalej – do biżuterii dołączyła limitowaną serię kimon uszytych z materiałów z Chichicastenango. Ich podszewki wykonano z resztek tkanin, tworząc kontrastowe, odważne połączenia kolorów: fuksji, zieleni i błękitu. Efekt? Moda, która nie tylko zdobi, ale też opowiada o wolności i sprzeciwie wobec szarości.


ORSKA – biżuteria, która ma głos
Marka ORSKA od lat buduje własny język w świecie biżuterii. To nie są grzeczne projekty dla każdego. To propozycje dla tych, którzy mają charakter i nie boją się wyrażać emocji przez przedmiot. Każdy element biżuterii Orskiej ma w sobie coś z manifestu – surowość, szczerość i autentyczność.
Kolekcja Guatemala jest dowodem, że rzemiosło nie traci sensu w erze technologii. Wręcz przeciwnie – dziś, kiedy wszystko da się skopiować jednym kliknięciem, ręcznie wyszlifowany kamień nabiera jeszcze większego znaczenia.


