W lutym Anthony Vaccarello pokazał wspaniałą kolekcję Saint Laurent z gładkimi, mocnymi ramionami i jeszcze gładszym lateksem. Wiele tych sylwetek było w kolorze bielonego słońcem piasku. Być może miał plan przywoływać pustynne krajobrazy Afryki Północnej, regionu, z którym od dawna był związany Monsieur Saint Laurent. Urodził się w Algierii.
Teraz 10 miesięcy później, Vaccarello powrócił na pustynne wydmy, by zaprezentować kolekcję na sezon wiosna-lato 2021. Zamiast klasycznego pokazu dom mody serwuje nam hipnotyzujący film Nathalie Canguilhem – wieloletniej wspólniczki twórczej Vacarello. O muzykę jak zawsze zadbał Sebastian.
Projektant stylizacje oparł na inspiracjach z lat 60. Kolekcja zatytułowana „I Wish you were here” (tł. „Chciałbym, żebyś tu był”), to również tęsknota za wolnością i podróżami, których w obecnej sytuacji nam najbardziej brakuje. Na wybiegu zobaczyliśmy dużo łączeń skóry, czerni oraz złota. Nie zabrakło też klasycznych garniturów i marynarek łączonych ze spodenkami bikerami.