Dziś swoje 130-ste urodziny obchodziłaby wspaniała projektantka Elsa Schiaparelli. Nazwisko popularne nie tylko w świecie mody, ale również sztuki. Jeśli jeszcze jej nie poznaliście, teraz jest ku temu doskonała okazja.
1. Niesforna dziewczyna z dobrego domu
Elsa urodziła się 10 września 1890 r. w Rzymie. Jako panienka z dobrego domu, wysoko urodzona, za jedyny życiowy cel miała mieć dobre wyjście za mąż. Jednak od początku była dosyć… niesforna. Podobno, gdy chciała przypodobać się kuzynkom nazywającym ją brzydulą, ale kochającym piękne pałacowe ogrody, postanowiła zrobić z siebie ogród. Dosłownie! Zasadziła kwiatki w uszach i buzy, przez co o mały włos się nie udusiła.
Jako nastolatka fascynowała się filozofią i poezją. Przez namowy kuzyna wydała nawet swój tomik, „Arethusa”, z erotykami, za które pruderyjna rodzina postanowiła zamknąć ją w klasztorze w Szwajcarii. Temperament Schiaparelli jednak nie pozwolił jej na spędzenie tam całego roku. Strajkiem głodowym wymusiła swój powrót.
2. Parszywa miłość
Kiedy rodzina chciała się jej pozbyć, wydając ją za bogatego Rosjanina, nieposkromiona Elsa uciekła do Londynu, gdzie zatrudniła się jako niania. Przypadkiem trafiła na wykład z teozofii, który prowadził nie kto inny jak hrabia Wilhelm Wendt de Kerlor, jej przyszły mąż. Zakochani bardzo szybko wzięli ślub i przenieśli się do Nowego Jorku.
Równie szybko jak szczęście nastąpiło, tak się skończyło. Przy wszystkich zaletach charyzmatycznego hrabiego, jedna wada stanowiła przeszkodę. Wilhelm nie był wierny. Wielokrotnie zdradzał Elsę, podczas gdy ona siedziała w domu, opiekując się ich małą córeczką.
Co gorsza, na wystawne życie, jakie prowadzili, nie starczało im pieniędzy. Schiaparelli wiedziała, że to już koniec i trzeba szukać kolejnego przystanku na mapie. W tym pomogli jej znajomi dadaiści Man Ray, Marcel Duchamp i abstrakcjonista Francois Picabia, dzięki którym zrozumiała, ze nadszedł czas na Paryż, gdzie zajęła się modą.
3. Sweter
Była już artystką, nie była jeszcze projektantką. Wszystko zaczęło się od swetra. Pierwszym projektem, które chciały mieć wszystkie jej znajome, był sweter o splocie wyglądającym, jakby dookoła szyi miał zawiązaną apaszkę. Zrobił furorę i zapoczątkował pierwszą kolekcję dzianinowych looków, które podbiły Paryż.
4. Sportowa elegancja
Pierwszą kolekcją Elsy była: „Schiaparelli – Pour le Sport”, stworzona w 1927 r. W jej skład wchodziły głównie dzianinowe ubiory, lniane sukienki, a nawet szorty. Łącząc sportowy styl z eleganckimi elementami, zyskała sobie grono fanów.
Jednak ludzie podchodzili do tego ostrożnie, w końcu była to dopiero końcówka lat 20., a sportowa elegancja zaczęła być modna dużo później. Nie mniej jednak, tworząc ubrania do ćwiczeń, Schiaparelli wpasowała się w nadchodzącą modę na zdrowy tryb życia. Jej innowacyjne spódnico-spodnie – culottes – założyła nawet Lily Alvarez, słynna tenisistka, podczas meczu na Wimbledonie w 1931 r.
5. Słynne rywalki
Pierwszy butik pret-a-porter Schiaparelli otworzyła w 1935 r. Znajdował się na Place Vendome tuż obok… Coco Chanel. Buntowniczki, silne kobiety, innowacyjne podejście do mody – obie panie jawiły się bardzo podobnie, ale na sile charakteru się to kończyło.
Projektantki wręcz się nienawidziły, obrzucając obelgami. Minimalizm Chanel i fascynacja kiczem Schiaparelli na jednej ulicy? To musiała być wybuchowa mieszanka!
6. Kontrowersyjny sposób bycia
Chociaż zasłynęła z tworzenia odzieży sportowej, codziennej, zapragnęła również robić suknie wieczorowe. Jej pierwsza z czarnej i białej krepy, długa, elegancka, z szarfami krzyżowanymi na plecach, istna piękność. Jednak artystka nie byłaby sobą, gdyby nie wywołała kontrowersji. Do swoich sukien postanowiła dodawać zamek błyskawiczny, który zamiast ukryć – eksponowała. Tak samo jak jej coraz śmielsze garnitury dla kobiet o mocnych ramionach., coś tak prostego wywołało burzę w Paryżu!
7. Kolor, kolor, kolor
Popisowym kolorem wymyślonym przez Elsę Schiaparelli jest mocna magenta, nazwany przez nią „Shocking”. Po pokazie na którym została zaprezentowana kreacja w takim właśnie odcieniu, sam Yves Saint Laurent określił go jaki: „agresywny, chuligański róż”. Co ciekawe, intensywnych kolorów, które stały się standardem jej marki, projektantka zaczęła używać nie bez powodu.
W czasie II wojny światowej, kiedy światem rządziły kolory mundurów, taka odskocznia była konieczna. Była oficjalnym zerwaniem z wielkim konfliktem i zaczerpnięciem ze świata artystycznej imaginacji.
8. Artyści
Schiaparelli sama artystką była. To oni, jej przyjaciele, artyści. Pomogli jej w przeprowadzce do Paryża, stawianiu pierwszych kroków jako projektantki, współpracowali z nią przy wystawach, jak Duchamp w 1942 r. Wielokrotnie współpracowała z nimi również przy swoich projektach. Jean Cocteau zaprojektował hafty na jej kreacje, np. znaków zodiaku, a z Salvadorem Dali stworzyła Lobster Dress. Ponadto jego żona była pomysłodawczynią szalonej kolekcji nakryć głowy – „Shoe”.
9. Powrót do surrealizmu
Obecnym dyrektorem artystycznym domu mody Schiaparelli jest Daniel Roseberry. Amerykanin ma świetne wyczucie oryginalnego stylu Elsy, który próbuje przywrócić dodając mu świeżości.
„Jej największą spuścizną jest zamiłowanie do fantazji, silne przekonanie, że potrzebujemy fantazji w tych skomplikowanych czasach.”
Daniel Roseberry
W kolekcji z początku tego roku, główną rolę odegrały oczy zaprojektowane przez Jeana Cocteau przywrócone przez Rosebeberry’ego w formie biżuterii dookoła której zbudował całą kolekcję.
10. Autobiografia
Po wojnie, gdy dom mody upadał i ograniczył się praktycznie tylko do sprzedaży perfum, Elsa zatrudniła Huberta de Givenchy na projektanta, a sama zajęła się pisaniem swojej autobiografii. Zatytułowała ją: „Shocking Life”, co mówi samo za siebie. Bo takie właśnie było życie tej wielkiej artystki: szokujące, kontrowersyjne, przewrotne. Jeśli jesteście ciekawi, jak sama je opisała, koniecznie zajrzyjcie do tej książki!