Orska: „Parer”

Bunt w sztuce zamykał jedne drzwi, ale otwierał drugie. Negacja klasycznych reguł i form zrodziła nową estetykę, która nie naśladuje rzeczywistości, lecz szuka odrębnego języka wyrazu. Tym tropem podążyła Anna Orska w najnowszej, limitowanej kolekcji biżuterii „Parer”. Projektantka, która odmienia kreatywność przez wszystkie przypadki, tym razem proponuje świeże spojrzenie na tradycyjne surowce wykorzystywane w jubilerstwie od lat.

Szukając inspiracji zwróciła się ku sztuce, która łamała konwenanse. Miękkie linie zapożyczyła od surrealistów, nieregularne kształty i plamy – od abstrakcjonistów, a opozycję kolorów, szlachetność materiałów i dekoracyjne ornamenty z architektury art deco. Artystyczny eklektyzm Orska tworzy nowy panteon znaczeń, które reinterpretują tradycję i klasycznie rozumianą elegancję. Szlachetne surowce: onyks i perły słodkowodne, wykorzystane w bogatszej i oryginalnej formie, pozostają znajome, a jednak mają w sobie interesującą świeżość, nie do końca dla nich charakterystyczną. Połączenie kontrastów: czerni i bieli, miękkich plam i ostrych linii, owoców morza i skarbów ziemi udowadnia, że przeciwieństwa się przyciągają.

W kolekcji znalazły się ręcznie wykonane, długie naszyjniki z geometrycznymi wisiorami, asymetryczne pierścionki i mięsiste bransoletki. Zachwyca duży wybór wiszących kolczyków oraz artystycznych broszek, w których dekoracyjne kompozycje z kropli mosiądzu tworzą wrażenie miękkich i delikatnych. „Parer” uzupełniają limitowane kolie wykonane ze sznurów nieregularnych pereł, przeplecionych mosiężnymi elementami w charakterystycznym dla kolekcji stylu. Miłym zaskoczeniem jest męski akcent w postaci minimalistycznych sygnetów, perłowego naszyjnika z oksydowanymi elementami oraz spinek mankietowych z czarnym onyksem.

Artystyczna gra kontrastującymi barwami utworzyła biżuterię, która nie jest zwykłym dodatkiem, lecz sama w sobie tworzy kreację. Połączenie minimalistycznych form ze szlachetnością naturalnych materiałów zaowocowało biżuterią, która na nowo wyznacza ramy klasyki.