fot. Pexels

FELIETON: Czy we współczesnym świecie jest miejsce na haute couture?

Kurz po ostatnim fashion weeku powoli opada. Po tym co zaprezentowali John Galliano i Pat McGrath w domu mody Maison Margiela nie jest to jednak takie nagłe jak zazwyczaj. Termin wysokie krawiectwo przywodzi na myśl elity, nieosiągalny dla przeciętnego zjadacza chleba luksus i niedostępność. Nawet legendarna redaktorka i stylistka Carine Roitfeld przyznała swego czasu, że osoby jej pokroju też zazwyczaj widują couture jedynie na wybiegu. W obecnych czasach nie jest to rodzaj krawiectwa, który jest jakoś szczególnie pożądany. Głównym czynnikiem warunkującym taki stan rzeczy jest oczywiście koszt tego typu usług, ale nie tylko. Ludzie przywykli do wszechobecnego pędu, więc preferują łatwo dostępne rzeczy, nawet patrząc w kontekście dóbr luksusowych.

Kolejnym istotnym czynnikiem wpływającym na malejącą popularność haute couture, jest zalewająca przeróżne sektory handlu obojętność na jakość, rzemiosło i kunszt wykonania. Jaka jest więc rola wysokiego krawiectwa we współczesnym świecie?

Oczywistym jest, że domy mody zdają sobie sprawę, że obecnie kolekcje wytwarzane w ten sposób i prezentowane z przestrzeganiem odpowiednich zasad nie są przysłowiowymi kurami znoszącymi złote jaja. Dlaczego więc inwestują w ten sektor tyle czasu, pieniędzy i energii? Odpowiedź jest prosta: wysokie krawiectwo może być doskonałą „maskotką” danej marki, czyli pełnić rolę PR-owego motoru. 

Spójrzmy chociażby na ostatni pokaz Maison Margiela. Internet dalej nie może się pozbierać po tym wydarzeniu, a marka nie schodzi z ust. Czy chociaż 3% zainteresowanych jest w stanie sobie zafundować coś z tej kolekcji? Nie, ale czy przyjrzą się lini RTW, perfumom i innym produktom oferowanym przez markę? Najprawdopodobniej tak. Zatem, mimo że rzeczywiste zyski z linii „Artisanal” będą znikome, to przyniesie ona wpływy w innych sektorach działalności.

Haute couture obecnie jest również ściśle połączone z kulturą celebrycką. Prekursorem takiego stanu rzeczy można nazwać Gianniego Versace, który ubierał w Atelier Versace [linia couture tej marki] gwiazdy przeróżnego formatu. Po raz kolejny jest to zagranie PRowe i marketingowe. Wysokie krawiectwo umożliwia tworzenie kreacji spektakularnych, zapadających w pamięć, takich o których będzie głośno. Działa tutaj ten sam mechanizm co, w przypadku Maison Margiela. Dom mody dociera do mas, które chociaż w części decydują się na zakup innych produktów z portfolio marki. Takie zagranie pozwala również w łatwy sposób zwiększyć swoją rozpoznawalność. Za przykład posłużyć może marka Schiaparelli, która powróciła do świetności dzięki swojej linii couture. 

Podsumowując, markom opłaca się oferowanie linii tego typu krawiectwa. Widać jednak, że muszą one reprezentować odpowiedni poziom. Kalendarz tygodni mody couture jest bardzo zmienny, niektóre marki z niego wypadają, inne wracają. Zatem doskonale widać, że domy mody zdają sobie sprawę również z ryzyka, które może przynieść porażka w tego typu przedsięwzięciu. Warto też zaznaczyć, że istnieją marki, które zajmują się tylko couture i mamy tutaj do czynienia z projektantami, którzy stawiają artystyczną wartość mody ponad wszystkim. 

Świat i ludzie nieustannie idą do przodu. Razem z nimi robi to moda, która zmienia funkcje najróżniejszych swoich dziedzin. W tym tkwi również odpowiedź na pytanie postawione na początku. Haute couture pozornie może wydawać się przykurzonym, nieopłacalnym tworem, jednak przy odpowiednim podejściu może zdziałać dla marki cuda.