Kampania, Toskania czy Lacjum?

Liczne znaki zwiastujące nadejście jesieni w Polsce są kolejnym powodem, aby wyruszyć w te rejony świata, gdzie lato trwa jeszcze w najlepsze. Jedną z tych wrześniowych destynacji last minute są Włochy, które pomimo powszechnego przeświadczenia przereklamowania, wciąż budzą fascynację wśród turystów. 

Warto pamiętać, że jeszcze 200 lat temu Półwysep Apeniński składał się z kilkunastu małych państewek. Dlatego dzisiejsze zwiedzanie wciąż pokazuje widoczne różnice nawet między sąsiadującymi regionami. My zaś skupimy się na krótkim zrelacjonowaniu wizyt w zachodnio-środkowej części Italii.

Najczęściej odwiedzanym miejscem we Włoszech jest Rzym, stolica kraju i regionu Lacjum. Stanowi on nie tylko nie lada gratkę dla miłośników sztuki czy jedzenia. W jego wnętrzu znajduje się Watykan — miejsce docelowe wielu pielgrzymów.  W 2019 roku Euromonitor International poinformował o ponad 10 mln odwiedzających, co uplasowało Wieczne Miasto na 17 miejscu spośród najpopularniejszych miejsc na świecie. W obecnym roku mieszkańcy muszą się zmierzyć ze spotęgowaną falą przybyszy, którzy tak niecierpliwie odwlekali swoją podróż w czasie pandemii. Rzymianie zauważają, że tak dużo ludzi jeszcze tutaj nigdy nie było. Cóż by się dziwić, w granicach miasta Panteon, Koloseum, Kolumna Trajana i cała masa innych pamiątek starożytności. Rzym jest jak ogromne stanowisko archeologiczne. Nic więc dziwnego, że budowa metra trwała tak długo.  

Kolejnym punktem na mapie jest Neapol, stolica Kampanii (oraz pizzy). Trzecie największe miasto Włoch, położone pomiędzy Morzem Tyrreńskim i Wezuwiuszem, więc wodą a ogniem. Miasto prezentuje liczne zabytki, zaczynając od starożytnych świątyń, poprzez średniowieczne twierdze, a kończąc na XIX wiecznych kamienicach pamiętających zjednoczenie Włoch. Sama aglomeracja stanowi jednakogromne skupisko ludzi utrudniających odetchnięcie. Warto rozważyć wycieczkę za miasto. Do sąsiadujących  Pompei zawiezie nas najstarsza linia kolejowa we Włoszech.

Kierując się z Rzymu w przeciwnym kierunku do Neapolu, znajdziemy się we Florencji. Bo wyjazd do Italii nie zawsze musi oznaczać plażę i obcowanie ze słoną wodą. W tymże mieście tworzył Leonardo da Vinci oraz Michał Anioł. Taka alternatywa podróży oferuje spacery w nieskończonym gąszczu uliczek prowadzących do Katedry Florenckiej — symbolu miasta. Vis à vis znajduje się galeria Uffizi, która gromadzi najcenniejsze obrazy europejskie.

Włochy przede wszystkim przyciągają turystów ze wszystkich kierunków świata wielowiekowym portfolio zabytków i dzieł sztuki. Świetność dokonań starożytnej cywilizacji zbudowała porządny grunt pod obecny obraz Italii. Obraz, który znamy z filmów Felliniego, katalogów włoskiej mody czy zdjęcia na ścianie w osiedlowej pizzerii. Każdy element krajobrazu ulic sprawia wrażenie nostalgicznego, 

Całodniowe zwiedzanie wspaniałości sztuki dostarcza nam wiele wrażeń, prowadząc u niektórych nawet do syndromu Stendhala. Jednak nie wszystkie uroki Włoch da się w pełni odczuć jedynie zmysłem wzroku. Przecierając szlaki zwiedzania, ciężko nie zastać jakiegoś przyjemnego zapachu z pobliskiej restauracji. Ser, oliwki i wino — są to trzy kulinarne wizytówki Włoch, które znalazły uznanie na całym świecie. Warto również skosztować inne specjały jak makaron, pomidory czy też lody. Lista nie wyczerpuje się, ale wspomniana wcześniej baza stanowi doskonały punkt do dalszych smakowych poszukiwań. Warto zaznaczyć, że każdy region proponuje coś osobistego.  Przy wizycie we Florencji warto spróbować lokalnych toskańskich win, w Neapolu — tysiąca interpretacji pizzy Margherity, a w stolicy świata — jadła z tradycją sięgającą Imperium Rzymskiego.  

Warto również pamiętać, że Włochy w swojej atrakcyjności stanowią idealny grunt dla wszelkiej maści naciągaczy turystów. Włoskie uliczki obecnie obfitują w stragany ulicznych sklepikarzy. Nie sprzedają nic konkretnego, głównie podróbki butów lub plastikowe zabawki z ChRL.  W sąsiedztwie zaś otwiera się gastronomia. Co drugi zaułek roi się od włoskich restauracji knajp, czy też kawiarenek. W zdecydowanej większości tychże miejsc śniadania są dość drogie i mało sycące. Lepszym rozwiązaniem jest zrobienie grupowych zakupów w sklepach garmażeryjnych, gdzie wybór włoskich delikatesów jest bardzo szeroki. Samą kawę rekomenduję posiąść w drodze powrotnej z marketu. Jest bardzo dobra, a często tańsza niż w Polsce. Niezbędny towarzysz śniadaniowy. Co do obiadu, pewna część knajp oferuje menu’ del giorno. Jeśli szukamy okazji do zwiedzania poprzez nasze kubki smakowe i chcemy spróbować jak najwięcej z kuchni śródziemnomorskiej — będzie to najrozsądniejsza opcja.Jest ona o niebo tańsza od samodzielnego dania, a oferuje przystawkę, I danie, II danie oraz deser.  Wieczorem panuje najprzyjemniejsza pora do konsumpcji. Całodniowe obcowanie z upałem blokuje apetyt, aby w porze wieczornej wyswobodzić na ulice biesiadujących ludzi.  Przed posiłkiem kelnerzy serwują Aperitif. Jest to najczęściej Aperol Spritz lub jego bardziej gorzka wersja — Campari. Przy takim rozpoczęciu wieczoru nic dziwnego, że mało kogo spotkamy nazajutrz przed południem na ulicy.

W trakcie wizyty w Rzymie warto zjeść w Ristorante Carlo Menta, Florencja jest bogata w toskańskie specjały zwłaszcza w Osteria de’ Peccatori. A Neapol słynie z tradycyjnej Pizzy wypiekanej od 1863 w Pizzeria de Martino Marco.

Dlatego trudno się nie zgodzić, że nawet dziś tak zwany włoski but stanowi atrakcyjne i ciekawe miejsce dla ludzi głodnych sztuki lub/oraz jedzenia.