Po dekadzie milczenia Tomasz Makowiecki powrócił w wielkim stylu – jego album „Bajlando”, który ukazał się rok temu, zdobył uznanie zarówno krytyków, jak i słuchaczy. Teraz nadchodzi kolejny powód do świętowania – płyta doczekała się winylowego wydania, a premierze towarzyszy nowy teledysk do utworu „Jadę metrem”.
Koncert, spotkanie z fanami i winylowa gratka
Makowiecki zakończy trasę promującą album wyjątkowym koncertem w warszawskim klubie NIEBO, który odbędzie się 28 lutego. Na scenie pojawi się również Julia Wieniawa. To wydarzenie będzie nie tylko muzycznym pożegnaniem tej trasy, ale i szansą na spotkanie z fanami – na miejscu odbędzie się podpisywanie płyt oraz możliwość zakupu winylowego wydania „Bajlando” w wersji przedpremierowej.
W odpowiedzi na sugestie słuchaczy album ukaże się w dwóch wersjach – klasycznym czarnym winylu oraz picturediscu. Jeśli nie uda się go zdobyć podczas koncertu, kilka dni później pojawi się w sprzedaży online na stronie muzyka.sklep.pl.
„Jadę metrem” – klimatyczny obraz dźwięku i emocji
Z okazji premiery winyla Makowiecki zaprezentował teledysk do „Jadę metrem”. To nastrojowy, pełen melancholii obraz, który idealnie wpisuje się w atmosferę końcówki zimy i czekania na cieplejsze dni. Sam utwór opowiada o stanie zakochania – chwili, w której świat zwalnia, a człowiek uświadamia sobie, że miłość przejmuje nad nim całkowitą kontrolę. To również refleksja nad tym, jak wyjątkowe jest to uczucie i jak wielu wciąż na nie czeka.
„Bajlando” – album pełen emocji
Płyta „Bajlando” to wynik lat pracy, przeżyć i doświadczeń artysty. Jak sam podkreśla, powstawała bez presji trendów czy wyścigu za popularnością. To muzyczne katharsis – pełne emocji, głębi i szczerości. Nic dziwnego, że album trafił na listy najlepszych płyt 2024 roku, w tym do prestiżowego zestawienia Gazety Wyborczej.
Tomasz Makowiecki udowadnia, że wciąż jest jednym z najciekawszych polskich artystów alternatywnych. Winylowe Bajlando to świetna okazja, by raz jeszcze zanurzyć się w jego wyjątkowym muzycznym świecie. A jeśli jeszcze nie widzieliście klipu do Jadę metrem, warto nadrobić zaległości – ten obraz naprawdę hipnotyzuje!