fot. Etienne Laurent (A.M.P.A.S.)

Oscary 2026: Akademia odkrywa „short listę” – te filmy już teraz grają o wszystko

Akademia właśnie zrobiła pierwszy poważny ruch i ogłosiła shortlisty do 98. Oscarów. Bez fleszy, bez czerwonych dywanów, ale z jasnym komunikatem: to są tytuły, które w najbliższych tygodniach będą krążyć w branżowych rozmowach, rankingach i typowaniach. Dwanaście kategorii, setki zgłoszeń i bardzo konkretna selekcja, która pokazuje, gdzie dziś stoi kino.

Kino świata przestaje być dodatkiem

Shortlista International Feature Film wygląda jak mapa współczesnych napięć i ambicji. Palestyna, Irak, Tunezja, Tajwan, obok Francji czy Niemiec – to już nie egzotyka, tylko pełnoprawna liga mistrzów. Akademia coraz wyraźniej daje sygnał, że nie interesuje jej wyłącznie anglojęzyczny komfort. Liczy się temat, forma i siła opowieści, niezależnie od paszportu. Animacje i fabuły krótkometrażowe są zaskakująco bezczelne i aktualne. Wojna, tożsamość, intymność, polityka – bez cenzury i bez oglądania się na box office. Tytuły takie jak „I Died in Irpin” czy „A Friend of Dorothy” pokazują, że krótka forma to dziś jedno z najodważniejszych pól w kinie. Czasem bardziej szczere niż pełny metraż.

Dokument bez filtra i bez litości

W dokumentach na Oscary 2026 nie ma miejsca na estetyczne kompromisy. Wojna, propaganda, życie pod presją systemu, rozpad relacji społecznych. „Mr. Nobody against Putin” czy „2000 Meters to Andriivka” nie są filmami do oglądania w tle. To kino, które męczy, ale właśnie dlatego zostaje w głowie. Akademia ewidentnie przestała bać się trudnych tematów.

Kategorie techniczne pokazują, że Hollywood wciąż ma się czym popisać. „Avatar: Fire and Ash”, „F1”, „Frankenstein” czy „Wicked: For Good” wracają jak refren w zdjęciach, dźwięku i efektach specjalnych. Duże produkcje walczą o to, by nie być tylko widowiskiem, ale dowodem najwyższej klasy rzemiosła. Czasem wychodzi, czasem mniej – ale ambicja jest.

Muzyka, która chce zostać zapamiętana

Shortlisty muzyczne Oscarów 2026, to miks bezpiecznych nazwisk i sprawdzonych marek. Diane Warren znów jest w grze, „Wicked: For Good” zbiera punkty szerokim frontem, a „Tron: Ares” i „Avatar” robią swoje. Jeśli coś się powtarza na kilku shortlistach, to nie przypadek. „Sinners”, „Sirât”, „Frankenstein”, „One Battle after Another” czy „Sentimental Value” to filmy, które Akademia wyraźnie faworyzuje. I bardzo możliwe, że zobaczymy je ponownie przy ogłaszaniu nominacji.

Głosowanie nad nominacjami startuje 12 stycznia, a same nominacje poznamy 22 stycznia 2026 roku. Gala odbędzie się 15 marca w Los Angeles. Do tego czasu shortlisty są najlepszym barometrem nastrojów Akademii. Jeśli chcesz wiedzieć, dokąd zmierza kino nagradzane przez Oscary – tu właśnie trzeba patrzeć.