Czerń we wnętrzach z reguły jest tylko dodatkiem. Jako główny kolor może wydawać się trochę ryzykownym zabiegiem. Ale ten elegancki apartament w centrum Bydgoszczy udowadnia, że umiejętnie zastosowana i wzbogacona o ciepłe akcenty nadaje tylko wnętrzu wyjątkowej wyrazistości.
Miejski teatr, filharmonia, szkoły muzyczne, unikalne kamienice w stylu berlińskiej secesji i modernizmu, a w sercu zabytkowy park Kochanowskiego. Trudno jest w Polsce znaleźć wiele równie magicznych miejsc. Bydgoska Dzielnica Muzyczna pełna jest cichych uliczek, ale na pewno nie ma tu czasu na nudę. Tutaj zamieszkał młody człowiek, który nie wyobraża sobie życia bez miasta i swoich przyjaciół. Nieprzypadkowo więc jego mieszkanie przypomina nieco kameralny lounge bar.
Właściciel apartamentu uwielbia gotować, dlatego często podejmuje gości. Przestrzeń musiała być więc zaaranżowana tak, by można w niej było organizować przyjęcia, ale równocześnie dawać poczucie intymności. Realizacji tej wizji podjęła się Anna Gostomczyk z pracowni 2form. Osiemdziesiąt metrów kwadratowych wyraźnie dzieli się na dwie strefy.
Ta w głębi to prywatny azyl pana domu. Do dyspozycji ma tu kameralną sypialnię z garderobą, łazienkę, pralnię oraz zapewniający spokój gabinet do pracy. Ale tuż po przekroczeniu progu wkracza się do pomieszczenia, które łączy w jedno kuchnię, jadalnię i strefę relaksu. Tutaj, podobnie jak w całym mieszkaniu, ton aranżacji nadają „nocne” kolory.
Aby jednak zbytnio nie przeładować wnętrza czernią, szarością i antracytem, dodano tu sporo naturalnej barwy i faktury drewna. A przytulny nastrój wieczorem wzmacnia oświetlenie w miękkich, ciepłych tonacjach.
Miejscem kulinarnych popisów jest elegancka kuchnia. Czarną, matową zabudowę urozmaicono dużą witryną ze zbrojoną szybą. Lekko industrialne motywy pojawiają się też w innych miejscach. Są nimi metalowe krzesła, podstawa stołu i stolik kawowy. Wzrok przyciąga też niska komoda telewizyjna, której fronty zastąpiono … metalową siatką.
W mieszkaniu, które często jest sceną bogatego życia towarzyskiego, nie mogło zabraknąć dużego stołu. Podczas obiadu czy kolacji wygodnie zasiądzie przy nim kilka osób. A gdy ktoś wpadnie na popołudniowy aperitif, sprawdzi się przypominający bar półwysep z podręcznym schowkiem na wino.
Barowego charakteru dodają mu też hokery i wisząca nad blatem półka, na której swoje miejsce znalazły kieliszki, po które łatwo jest sięgnąć. Najlepszym jednak miejscem dla długich rozmów i wspólnego spędzania czasu jest wygodna i obszerna sofa. W tej roli występuje model Enjoy marki Nobonobo. Jest wyjątkowo miękka, dlatego łatwo jest się w niej po prostu zatopić, gdy ogląda się telewizję lub czyta ulubioną książkę. Jak podkreśla autorka projektu nie tylko komfort i nowoczesny design spowodowały, że mebel znalazł się w tym mieszkaniu.
Enjoy to także modułowa konstrukcja. Dowolne dodawanie kolejnych elementów to duża swoboda dla projektanta, który może idealnie dopasować mebel do aranżacji. W tak konsekwentnie kolorystycznym wnętrzu, które sama architektka nazywa pencil black apartament, ważna była również możliwość idealnego dopasowania tapicerki, którą oferuje polska marka Nobonobo.