fot. materiały prasowe

Adam Lippes Resort 2026: Japonia i nowojorska precyzja

Adam Lippes, projektant znany z mistrzowskiego połączenia klasyki z nowoczesnością, zabiera nas w niezwykłą podróż do Japonii w swojej kolekcji Resort 2026. Ale uwaga: to nie jest kolejny modowy flirt z Dalekim Wschodem. To dopracowany, dojrzały dialog kulturowy, który łączy amerykański casual z japońskim umiłowaniem perfekcji. Lippes po raz kolejny udowadnia, że moda to nie tylko ubrania – to narracja, to architektura emocji i forma intelektualnej refleksji.

Inspiracje zaklęte w tkaninach

Podstawą kolekcji są wspomnienia z podróży przez Tokio, Kioto i górskie Shuzenji – miejsca, w których tradycja nie tylko współistnieje z nowoczesnością, ale wręcz się z nią splata. Szczególne miejsce zajmuje tu styl Amekaji (American Casual w japońskim wydaniu), który reinterpretowany przez Lippesa staje się bardziej subtelny, luksusowy i nieoczywisty.

Paleta barw to osobny rozdział tej opowieści: zainspirowana cyklem tuszowych rysunków Roberta Motherwella „Lyric Suite”, kolekcja oscyluje między subtelnością a mocnym akcentem. Beż, popiel, brąz i ciemny granat przełamane są intensywnymi plamami koloru: persymoną, śliwką i złotem. Nie ma tu miejsca na przypadek – wszystko jest przemyślane jak układanka origami.

Japońska jakość, włoska elegancja, amerykańska nonszalancja

Ponad jedna trzecia tkanin pochodzi z Japonii – to m.in. 16-uncjowy dżins indygo, wełniane garniturowe tekstylia o wyczuwalnej fakturze czy bawełniany popelin. Lippes miesza je z włoską podwójną satyną, lakierowaną wełną i subtelnym fil-coupé przypominającym pociągnięcia pędzla. Na poziomie faktury kolekcja staje się niemal sensualna – od moheru przez pognieciony jedwab po kaszmir drugiej skóry.

Silhouettes? Balonowe spodnie inspirowane japońskimi uniformami roboczymi z Tokio, bluzki z rękawami w stylu yukaty, a nawet suknia z głębokim dekoltem V szyta z jednego szwu według klasycznej techniki japońskiej. To haute couture ukryte w codzienności. A dla fanów bardziej miejskich looków – hawajskie koszule, skórzane bomberki i luksusowe bluzy nawiązujące do szkolnych mundurków.

Resort 2026 to więcej niż sezonowa kolekcja

To rodzaj kulturowej mapy, w której zamiast kompasu dostajemy zmysły i wrażliwość estetyczną. Lippes nie próbuje być „modnie azjatycki” – on rozumie, czym jest głębia formy, a nie tylko jej powierzchowność. Resort 2026 to kolekcja dla tych, którzy w modzie szukają czegoś więcej niż lajków na Instagramie. To moda, która mówi, ale nie krzyczy. Zaskakuje, ale nie epatuje. I zostaje w głowie na długo.