fot. dzięki uprzejmości McLaren

Słuchawki jako nowa biżuteria: Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition to luksus, który nosimy na uszach

Kiedyś kupowało się słuchawki, żeby słuchać muzyki. Dziś kupuje się je, żeby świat zobaczył, że masz dobry gust i ambicje większe niż przeciętne. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się w miastach. High-used torebka? Oczywiście. Sneakersy limitowane? Standard. Ale prawdziwy sygnał stylu to akcesoria, których nie widać na każdej ulicy.

I tu wchodzi Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition. Brzmi futurystycznie, wygląda jak gadżet z toru Formuły 1, a na dodatek ma full vibe luksusowego lifestyle’u. To nie jest sprzęt, który kupujesz, „bo jest potrzebny”. To wybór. Taki, który mówi więcej niż jakiekolwiek logo.

McLaren DNA, czyli kiedy bolid spotyka street style

Współpraca Bowers & Wilkins z McLarenem nie jest nowa, ale dopiero teraz zaczyna przypominać kultowy duet designu i mody. Model Px8 S2 McLaren Edition to Anthracite Grey z papaya akcentami – paleta, która od razu kojarzy się z bolidami MCL i padokowym światem, gdzie liczy się prędkość i perfekcja. To nie jest agresywny futurystyczny blichtr. Tu wszystko jest wysmakowane, eleganckie, wręcz sensualne. Nappa leather otula głowę, a diamentowe krawędzie na logo podkreślają, że mówimy o high-endzie.  

W środku kryje się top-tier audio.Karbonowe wejście 40 mm, precyzyjny kąt przetworników i zaawansowany noise-cancelling, który ucina rozproszenia bez niszczenia brzmienia. Ale to się po prostu należy w tej półce cenowej. Tu nie chodzi o tabelki. Tu liczy się efekt. Ten moment, kiedy wsiadasz do Ubera, wciskasz play i świat znika. A jeśli chodzi o lifestyle: 30 godzin na jednym ładowaniu i szybkie doładowanie 15 minut na 7 kolejnych godzin – to akurat tyle, żeby przetrwać lot do NYC, brunch i after.  

Gdy audio staje się showpiece

Nie kupujesz ich, żeby grać cicho. Te słuchawki są stworzone do bycia częścią stylu. Pomyśl o nich jak o okularach przeciwsłonecznych z kategorii „nie zdejmuję we wnętrzach”. Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition to nowa wersja luksusu. Nie bije po oczach, ale robi robotę. Jak dobrze skrojony garnitur: to ty jesteś w centrum, nie logo.

W czasach randomowych współprac marek (ktoś tu powiedział ketchup x Vin Diesel?) Bowers & Wilkins i McLaren to duet, który działa logicznie. W obu światach liczy się czysta inżynierska ambicja i nieustanny wyścig o to, żeby być lepszym jutro niż dziś. Od 2015 roku firmy współtworzą nagłośnienie do super aut McLarena. Teraz przenoszą ten vibe w przestrzeń modowego lifestyle’u. I to jest właśnie kierunek, który kupujemy.

Dla kogo są te słuchawki? Dla ludzi, którzy lubią być pierwsi. Dla tych, którzy nie przepraszają za swój gust. Dla osób, które wiedzą, że styl to nie tylko to, co nosisz, ale także to, czego słuchasz. Jeśli masz już dość widoku Apple na co drugim stoliku w Warszawie, Mediolanie czy Tokio – to właśnie jest twój upgrade. Cena? Około 3200 złotych.