Marka YES, znana ze swojego zaangażowania na rzecz kobiet i tworzenia biżuterii o unikalnym charakterze, tym razem stawia na męski pierwiastek. Ich najnowsza współpraca z artystą, wokalistą i multiinstrumentalistą Krzysztofem Zalewskim to odważny krok w kierunku uniseksowej mody. Jesienią na półkach salonów YES zagości biżuteria inspirowana symboliką, która towarzyszy Zalewskiemu na scenie i w życiu prywatnym.
Dlaczego Krzysztof Zalewski? Artysta, który niedawno zgolił głowę i zaskoczył fanów rapowym albumem, to postać o wielowymiarowej osobowości. Lew, meduza i kostka do gitary – te trzy symbole są głównymi elementami nowej kolekcji. Lew to imię jego syna, ale i symbol siły i opiekuńczości. Meduza, obecna na jego ciele i w materiałach promocyjnych, to znak rozpoznawczy, który definiuje jego sceniczny wizerunek. Kostka do gry na gitarze, rzecz jasna, towarzyszy mu nieodłącznie podczas występów.
“Biżuteria to stały element mojego wizerunku,” mówi Zalewski. “Od razu wiedziałem, że wykorzystam motywy, które mają dla mnie wyjątkowe znaczenie.” Projektując kolekcję, YES postawiło na sygnety, łańcuchy, bransoletki i kolczyki, dostępne zarówno w srebrze, jak i złocie, z elementami malachitu, które doskonale wpasowują się w każdą osobowość – męską czy kobiecą.
Jak podkreśla Zuzanna Krokowicz, brand managerka YES: “Krzysztof od początku wiedział, czego chce. My wiedzieliśmy, jak to zrobić, co zaowocowało powstaniem oryginalnej, autentycznej kolekcji.”
Dla fanów Krzysztofa Zalewskiego ta jesień będzie szczególna. Oprócz premiery jego nowego albumu “ZGłowy”, będą mogli założyć biżuterię idealnie oddającą jego charakter – biżuterię dostępną w salonach YES i online.
YES po raz kolejny pokazuje, że ich misją jest nie tylko tworzenie pięknych przedmiotów, ale i budowanie mostów między światem mężczyzn i kobiet, co widać w tej współpracy. Firma odważnie zmienia swoje oblicze, wchodząc w męskie światy, a jednocześnie pozostając wierną swoim korzeniom.
Czy to kolejny krok w stronę uniseksowej mody w Polsce? Czas pokaże, ale patrząc na tę kolekcję – trudno nie być pod wrażeniem.