Już jutro w sercu Paryża, w historycznym domu towarowym Le BHV Marais, otworzy się pierwszy w Europie stacjonarny sklep marki SHEIN – około 1000 m² powierzchni na ulicy Rue de Rivoli. To ruch, który w modowym świecie odbija się echem. Z jednej strony – hołd dla „nowej rzeczywistości handlu” i młodszej generacji kupujących; z drugiej strony – prowokacja wymierzona w paryski porządek luksusu i rzemiosła.
Le BHV Marais – drzwi do historii
Historia tego miejsca zaczyna się w 1856 roku, gdy François-Xavier Ruel otworzył mały sklep z galanterią i nowinkami przy Hôtel de Ville w Paryżu. Przekształcony w „Bazar de l’Hôtel de Ville”, a później znany jako Le BHV Marais – paradoksalnie połączenie domu towarowego, centrum stylu życia i laboratorium miejskiej kultury. W 1991 roku został przejęty przez grupę Galeries Lafayette Group. Niedawno, w listopadzie 2023 roku, jego własnością stała się rodzinna firma SGM – Société des Grands Magasins – co dodatkowo „przemeblowało” jego tożsamość. Le BHV Marais stał się synonimem „trendy i kreatywnego” domu towarowego na mapie Paryża – łączącym modę, design, dom i doświadczenie zakupowe.
SHEIN – szybko, mniej i… kontrowersyjnie
Z kolei SHEIN – chińska, online’owa potęga ultra-szybkiej mody – urosła w ciągu kilku lat do globalnego gracza, który podbija rynek millenialsów i Gen Z. Ale ich model biznesowy od dawna budzi sprzeciw. Wśród zarzutów: kopiowanie wzorów niezależnych twórców, nadmierna produkcja, bardzo niskie ceny wspierające szybkie zużycie, oraz wątpliwości co do warunków pracy i chemikaliów w produktach.
W Europie SHEIN ma już na karku poważne regulacyjne problemy. Żeby było śmieszniej to właśnie… francuski urząd DGCCRF nałożył na markę karę 40 mln Euro za praktyki handlowe wprowadzające klientów w błąd. Na przykład fałszywe promocje czy fikcyjne składy. W czerwcu 2025 francuski senat przyjął przepisy mające ograniczyć wpływ ultra-fast-fashion, w tym SHEIN – mowa m.in. o podatku ekologicznym, zakazie reklam czy ocenie śladu węglowego kolekcji.
Gdzie w tym wszystkim Le BHV Marais?
Wchodząc w ten układ, Le BHV Marais podejmuje poważne ryzyko wizerunkowe. Jego marka – dość mocno zakorzeniona w paryskiej elegancji, kreatywnym stylu i jakościowych ofertach – nagle „zaprasza” ultra-szybką modę, która kojarzy się z masą i niską ceną, a nie z długowiecznością, rzemiosłem i marką. Przyjęcie SHEIN-u pod swój dach, może być odebrane jako kapitulacja wobec masowego rynku lub jako sprytny ruch, by odzyskać młodszych klientów i przyspieszyć cyfrową transformację sklepu.
Moim zdaniem to wybór, który wygląda bardziej jak błąd wizerunkowy niż przemyślana strategia premium. Bo choć „hybrydowa” logika (online + fizyczny sklep) ma sens – to jednak w kontekście Le BHV Marais brakuje naturalnego powiązania między DNA tak luksusowego domu towarowego, a tempem produkcji i cenami SHEIN-u. Robi się zbyt duży dysonans. Z jednej strony miejsce z aurą kultury i historii, z drugiej – marka, która operuje w duchu szybkiego obiegu i taniej łatwości.
Czy to sygnał … redefinicji rynku premium?
SHEIN już planuje kolejne lokalizacje we Francji – m.in. w miastach takich jak Dijon, Reims czy Grenoble. Jeśli to się powiedzie, oznacza zwrot: masowa moda wkracza w przestrzeń dawniej zarezerwowaną dla „świata luksusu” i „świata aspirującego”. Granica między tymi światami staje się płynna. Pytanie: czy konsumenci i marki premium zaakceptują ten zakręt, czy też – jak wielu przewiduje – wywołają protest i reakcję?
Warto obserwować, bo to moment nie tylko dla SHEIN-u lub Le BHV Marais – to moment, w którym cały rynek mody premium może ulec przetasowaniu. I jeśli Le BHV Marais zrobi z siebie most między elitą a masą, może stracić część swojego „magicznego” charakteru. Dla innych marek to ostrzeżenie: czy trzymać się jasnych wartości, czy pójść za trendem masowości?
Na marginesie: cała sprawa pokazuje też, jak bardzo państwa – w tym Francja – potrafią reagować legislacyjnie na wyzwania związane z ultra-fast-fashion. Nie jest to tylko modowy wybryk – to element poważnej debaty o jakości, rzemiośle, etyce i odpowiedzialności.


