fot. materiały prasowe

DIOTIMA Wiosna-Lato 2026: Karnawał oporu

Rachel Scott w swojej nowej kolekcji dla DIOTIMA na Wiosnę i Lato 2026 nie pokazuje zwykłych ubrań. To opowieść o wolności, buncie i pamięci, zaklęta w tkaniny i kolory. Inspiracją stał się karnawał karaibski – święto, które narodziło się z bólu kolonialnej opresji, a przerodziło się w celebrację życia. W czasach, gdy moda zbyt często jest jedynie pustym luksusem, DIOTIMA przypomina, że może być też językiem historii i narzędziem oporu.

Karnawał: taniec jako sprzeciw

Karaibski karnawał, tak jak samba w Brazylii czy Mardi Gras w Nowym Orleanie, to coś więcej niż zabawa. To antyimperialistyczny gest, w którym muzyka, taniec i kostium stają się sposobem na odzyskanie tożsamości. Uczestnicy, grając Mas czy biorąc udział w J’ouvert, wkraczali na ulice w geście nieposłuszeństwa wobec władzy. Scott czerpie z tej energii: jej ubrania nie są jedynie efektowne – są radykalne, prowokujące i naładowane historią.

Paleta kolekcji Diotima Wiosna-Lato 2026 to eksplozja sprzeczności: magenta, guawa i limonka neonowa stykają się z kminem, passionfruit, szarością burzową czy czernią. To nie jest przyjemna harmonia, lecz kontrolowany chaos. Rachel Scott świadomie wybiera dysonans – bo właśnie w nim kryje się prawda o karnawale. To nie pastelowa kartka z wakacji, ale zderzenie kultur, konflikt i wolność, która nie potrzebuje być „ładna”, by być silna.

Duchy karnawału na wybiegu

Najciekawsze w kolekcji DIOTIMA jest to, jak Scott interpretuje tradycyjne postacie karnawału. Zamiast taniej rekonstrukcji dostajemy nowe, współczesne wcielenia. „Bad-Behaviour” Sailors to marynarze w długich płaszczach połyskujących paillettes, Baby Doll pojawia się w buttoned-up topach i postrzępionych spódnicach – niby grzeczna, a jednak złowrogo niepokojąca. Dame Lorraine, historycznie przerysowana i prowokacyjna, tu zyskuje teatralną, ale lekką formę, która zamiast ograniczać ciało, daje mu przestrzeń.

DIOTIMA od początku buduje swoją estetykę wokół kryształowej siatki i dekonstrukcji klasyki. W SS26 ten motyw wraca w nowych odsłonach: spodniach z obniżonym krokiem, akcesoriach z kapturem czy dzianinowych body w stylu rashguard. Nawet buty stają się polem gry – od poważnych court shoes z ostrym kwadratowym noskiem po żartobliwe sandały thong z błyszczącymi paillettes. To balans pomiędzy powagą a ironią, dokładnie jak w karnawale.

Makijaż i fryzury dopełniają narrację. Twarze i dłonie modelek wyglądają jakby były umazane farbami po całonocnym J’ouvert. Paznokcie w oliwkowym odcieniu czy z chevronowym wzorem podkreślają „niedokończony” look. To nie jest perfekcja rodem z Instagrama, tylko autentyczność – ślady zabawy, ekstazy i zmęczenia.

Moda, która mówi prawdę

Rachel Scott dedykuje kolekcję Claudii Jones, działaczce politycznej i założycielce Notting Hill Carnival w Londynie. To mocny gest – przypomnienie, że karnawał był zawsze narzędziem politycznym. DIOTIMA SS26 nie udaje neutralności. To kolekcja, która stawia pytania o kolonializm, o pamięć, o ciała wypchnięte na margines. A jednocześnie – daje czystą radość z mody.

Dlaczego to ważne? Bo w świecie, w którym wielu projektantów robi wszystko, by nikogo nie urazić, Scott idzie pod prąd. Pokazuje, że moda może być niewygodna, że może dotykać trudnych tematów i jednocześnie być piękna. W SS26 nie ma łatwego eskapizmu, ale jest energia, której dziś w branży najbardziej potrzeba.