fot. materiały prasowe

Duet Dolce & Gabbana: Czyli jak Sycylia zawładnęła światem mody

Włoska namiętność, katolicka symbolika, kobiecość z krwi i kości – świat Dolce & Gabbana od lat balansuje na granicy sztuki i kiczu, prowokacji i czystego piękna. Marka, którą pokochano za zmysłowe sukienki, wyraziste kampanie i włoski temperament, doczekała się własnej monografii. Już 25 czerwca ukaże się książka „Dolce & Gabbana” autorstwa Jessici Bumps, wydana w ramach serii „Kultowe Domy Mody” przez Wydawnictwo Arkady. OCZY.MAG po raz kolejny objęło patronat medialny nad publikacją.

Ale zanim przejdziemy do samej książki – warto zadać sobie pytanie: czym właściwie jest dziś Dolce & Gabbana? Bo na pewno czymś więcej niż tylko logotypem na pasku. To raczej barokowy sen o Italii, który przez ponad trzy dekady miał swoje wzloty, upadki i kontrowersje, a mimo to – jakimś cudem – nigdy nie stracił na autentyczności.

Kiedyś byliśmy zakochani w ich kobiecości

Domenico Dolce i Stefano Gabbana poznali się w latach 80. w Mediolanie. Połączyła ich nie tylko miłość do mody, ale też do siebie nawzajem. Zanim stali się globalnym imperium, pokazali skromną, czarno-białą kolekcję inspirowaną sycylijskimi wdowami i filmami Viscontiego. Było to coś zupełnie innego od ówczesnej mody – żadnych neonów, żadnego power dressingu. Ich kobieta była zmysłowa, ale silna. I to właśnie wtedy narodził się znak firmowy D&G – połączenie śródziemnomorskiej duszy z wyrazistym erotyzmem.

Z biegiem lat ich estetyka rozkwitła w barwach: koronki, złote krzyże, leopardy, hafty, płatki róż i portrety Madonny stały się synonimem włoskiego nadmiaru. Ich kampanie często przypominały obrazy Caravaggia przeniesione do XXI wieku – pełne cielesności, teatralne i niepokorne.

Marka, która lubi się z kontrowersją

Trzeba jednak przyznać: Dolce & Gabbana od zawsze balansują na granicy dobrego smaku. Zdarzało im się ją przekraczać. Niefortunne wypowiedzi, oskarżenia o rasizm czy niezręczne kampanie w Chinach na moment przyćmiły ich artystyczny dorobek. Ale mimo wszystkiego – wracają. Zawsze. Może dlatego, że są niepokorni, nieprzejednani i… nieprzewidywalni.

W świecie, w którym wiele domów mody rozmywa się w poprawności i trendach, D&G trwają przy swojej estetyce. Dziś być może mniej krzyczą, ale nadal mówią własnym językiem. A moda bez charakteru to przecież tylko ubrania.

Książka, która opowiada o czymś więcej niż ubrania

Właśnie dlatego książka Jessici Bumps nie jest zwykłym katalogiem. To raczej opowieść o namiętności, przyjaźni, konflikcie i ekspresji poprzez modę. Bumps w swojej publikacji pokazuje, jak Dolce & Gabbana stworzyli uniwersum, które stało się symbolem włoskiej kultury w jej najbardziej teatralnym wydaniu. To książka o wizji, która nie boi się przepychu ani emocji. A także o marce, która – niezależnie od tego, co się o niej mówi – jest nie do pomylenia z żadną inną.

Premiera już 25 czerwca. Książka dostępna będzie w twardej oprawie, w tłumaczeniu Anny Halbersztat. Dla tych, którzy kochają modę i wszystko, co z nią związane – pozycja obowiązkowa. Dla reszty – być może najlepsza okazja, by w końcu zrozumieć, dlaczego ten włoski duet zapisał się złotymi literami w historii mody.