Kolekcja Herskind na sezon Wiosna–Lato 2026 to manifest siły, wolności i wielowymiarowej kobiecości. „I am woman, I am fearless” – ten tytuł nie jest pustym hasłem, ale obietnicą, że ubrania będą odważne, sensualne i stworzone dla kobiet, które nie lubią być zamykane w jednej definicji. Założyciele marki, Birgitte Herskind i Andres Hess, mówią wprost: interesuje ich nie tyle jeden typ urody czy stylu, co nastawienie – ciekawość, pewność siebie i umiejętność łączenia sprzeczności.
Skirt season – i to na serio
Wiosną i latem 2026 roku Herskind stawia na spódnice w każdej możliwej formie. Są rzeźbiarskie, sięgające kostek, opinające biodra, by później eksplodować objętością. Są też ultra-mini z plisami i skórzanym paskiem, które mają w sobie młodzieńczy bunt. Maxi wersje, w duecie z gorsetami czy straplessami, płynnie przechodzą od codzienności do wieczoru. Birgitte Herskind podkreśla, że w spódnicach jest wolność, ale i siła – i patrząc na te projekty, trudno się z tym nie zgodzić.
Architektura spotyka zmysłowość
Ta kolekcja bawi się kontrastami: lekka, transparentna organza z wbudowanymi majtkami balansuje na granicy „ubrana/nieubrana”, a żakiety ze zdejmowanymi rękawami pokazują, że nawet klasyka może mieć twist. Zwiewne haremki w żółci cytrynowej i czerni, wyszywane cekinowymi kwiatami, zestawiane są z peplumami, bikini-topami czy oversize’owymi marynarkami. Sukienka „mała czarna” dostaje w tym sezonie nową formę – z balkonowym dekoltem i bieliźnianymi detalami.
Kolory i dodatki z charakterem
Paleta barw kolekcji Wiosna–Lato 2026 to miks klasyki i świeżości: czerń, biel, brąz i czerwień w towarzystwie cytrynowej żółci, pudrowego różu i off-white’u w formie sztywnego denimu. Obok ubrań pojawiają się dodatki, które definiują całość: torebki z miękkiej skóry noszone „fold-over”, jeansy o nogawkach barrel-leg czy body z koronkowym wykończeniem. Wszystko skrojone z myślą o kobiecie, która wie, co robi, co lubi i czego chce.
Esencja Herskind
Wiosna–Lato 2026 to kolekcja dla miejskiej decydentki – kobiety, która traktuje modę jako narzędzie, a nie kostium. Nie boi się łączyć męskości z kobiecością, prostoty z przepychem, luzu z dyscypliną formy. I właśnie ta swoboda wyboru – „mogę być, kim chcę” – sprawia, że Herskind znów wychodzi przed szereg.
