fot. dzięki uprzejmości H&M

H&M x Perfect Moment: Luksus na stoku? A może raczej luksus przed kominkiem

Zima oficjalnie dostaje nowy dress code. H&M łączy się z Perfect Moment, czyli brandem, który narodził się w Chamonix i wyspecjalizował się w tym, by wyglądać drogo, nawet gdy stoimy w kolejce do wyciągu. Teraz ta filozofia trafia do popularnej sieciówki w postaci 28-elementowej kapsuły.

Chodzi o glamour. Taki, który nie boi się śniegu, ale wcale nie musi na nim pracować. Te rzeczy nie krzyczą „sport”, raczej: „poproszę grzańca i selfie przy kominku”. I nie ma w tym nic złego. Après-ski to wdzięczny temat. Każdy chce wyglądać jak ktoś, kto umie jeździć, nawet jeśli ostatni raz miał narty na nogach w podstawówce.

Puch, futerka i skóra – więcej jest więcej

Najmocniejsze elementy kolekcji są dokładnie takie, jak trzeba: wielkie, wyraziste, lekko przerysowane. Jest bordowa puchówka z futerkiem, która kończy się na biodrach i buduje sylwetkę typu „księżniczka stoku”. Jest czarno-biała kurtka w gwiazdę (czyli logo Perfect Moment) z paskiem w talii – klasyk marki i pewniak instagramowych zdjęć. Do tego burgundowe skórzane spodnie inspirowane narciarskimi – z lekkim bootcutem i zamkami przy łydkach. Czy w tym wygodnie się jeździ? Trudno powiedzieć. Ale wygląda kosmicznie. Są też miękkie swetry, komplety z dzianiny, a nawet cardigan przypominający pętelkowy futerko-miś. Jest vibe: „idę do Sauny tylko po to, żeby przejść korytarzem i wszyscy mnie zobaczyli”.

Akcesoria, czyli prawdziwa zabawa zaczyna się na dole stroju

Moon-booty wracają w najlepszym stylu – futrzaste, napompowane, gotowe przetrwać lawinę. Mogą się podobać lub nie, ale trudno przejść obok nich obojętnie. Do tego wielkie pom-pom beanies, narciarskie okulary-maski i szal w gwiazdy, który można owinąć tyle razy, że żaden mróz nas nie złapie. Wniosek: nie kupujesz jednej rzeczy. Kupujesz cały scenariusz zimowej historii.

Perfect Moment nie bawi się w półśrodki. Czerń, biel, srebro – klasyka. Ale tu dochodzi burgund i lodowy błękit, czyli dokładnie to, czego chcemy zimą: odrobina dekadencji i chłodnej perły. Materiały? Futro sztuczne, skóra, wełna merino, moher i lureks. Tekstury robią robotę.

Skąd ta fascynacja après-ski?

Bo jest w tym lekki snobizm – i to fajny snobizm. Zimowe wakacje zawsze były domeną tych, którzy mogą sobie pozwolić na więcej. Après-ski to celebracja zimy bez marznięcia i bez spoconych pleców w soft-shellu. Ta kolekcja trafia właśnie w tę fantazję. Pokazuje, że nie trzeba kupować kombinezonu za 6000 zł, żeby poczuć się jak w Kurajskiej Dolce Vita. Czy to będzie hit? Kolaboracje H&M z innymi markami zawsze robią szum, a estetyka Perfect Moment idealnie pasuje do ery, w której „styl zimowy” robimy znacznie częściej w mieście niż na stoku.

To kolekcja dla ludzi, którzy mają ochotę zimą wyglądać jak gwiazda. Nieważne, czy jadą do Zakopanego czy tylko do Złotych Tarasów. Perfect Moment x H&M wejdzie do wybranych sklepów oraz online 2 grudnia. I uwaga: lepiej być szybkim. Te rzeczy znikną zanim pierwszy śnieg naprawdę spadnie.