Silenzio, bo tak się właśnie nazywa, to dekonstrukcyjna wariacja w oversizowym wydaniu. Przewrotnie. Chabrowe, czerwone czy modne seledynowe elementy w kombinacjach z przeróżnymi wzorami z logotypem marki, wcale „ciche” nie są. To wszystko spojone spokojną czernią, bielą i szarością, dało nowy wymiar klasycznym kraciastym płaszczom czy sukienkom, a nawet dzianinowym szalom. Do tego odrobina ortalionu i jeansu w nieco roboczych kombinezonach, z dodatkami jak genialne białe buty Ryłko, stworzyło super uliczne looki na nadchodzący sezon jesienny.
Oczywiście, jeśli o jesieni i chłodzie mowa, to nie mogło zabraknąć ogromnych, puchowych kurtek, z których słynie MMC. Stare kroje w nowych kolorach i wzorach na pewno zawitają w wielu szafach. Wszystkie w wydaniu unisex, o czym przekonaliśmy się podczas nagłego wyjścia męskiej grupy na wybieg. To kolejny już raz po Królikarni, kiedy pośród modelek, pojawili się również modele. Niektórzy w dość zaskakujących stylizacjach, jak bliźniacy idący ramię w ramię w czarnych sukienkach z kolekcji zaprezentowanej w Katowicach.
Podczas pokazu, projektanci zaprezentowali również kilka sylwetek właśnie z wiosennej kolekcji. Czarne, zwiewne sukienki, jakby rozdmuchane powietrzem (podczas katowickiego fashion weeku nawet za pomocą balonów z helem), dopełniły najnowszą kolekcję, tworząc workowate, ale szykowne stylizacje. Dla mnie, całość będąca połączeniem wielowarstwowości i oversizu, przemyciła nawet nutkę Balenciagi ostatnich sezonów.
Warto także podkreślić całą oprawę pokazu, którą nie były jedynie piękne twarze modelek. Ilona Majer i Rafał Michalak lubią zapraszać swoich gości w nietypowe miejsca. Ostatnio była to Królikarnia, a teraz… Miejskie Zakłady Autobusowe. Wraz z nieco energetycznym drapieżnym podkładem muzycznym, ich wnętrze stworzyło idealne warunki dla kolekcji. Czy obroniłaby się bez tego i z prostym układem choreograficznym? Tego nie wiem. Na szczęście nie musimy się o tym przekonywać, bo to właśnie betonowa, miejska przestrzeń jest miejscem doskonałym na projekty marki.